Ekspert broni decyzji Rafała Dobruckiego. Dobrze zrobił dając szansę Vaclavowi Milikowi

Vaclav Milik wrócił do składu Sparty na ostatni mecz w Zielonej Górze, ale był cieniem zawodnika sprzed kontuzji. Czy Rafał Dobrucki popełnił błąd, nie dając szansy Tomaszowi Jędrzejakowi? Menedżera broni Wojciech Dankiewicz.

Michał Wachowski
Michał Wachowski
Na zdjęciu od lewej: Wojciech Dankiewicz i Rafał Dobrucki WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Na zdjęciu od lewej: Wojciech Dankiewicz i Rafał Dobrucki

Dla czeskiego zawodnika był to pierwszy mecz od kontuzji nogi. Z perspektywy czasu można ocenić, że jego powrót na tor był przedwczesny. Vaclav Milik był cieniem żużlowca sprzed urazu i zdobył tylko trzy punkty. Po meczu spadła fala krytyki na menedżera Rafała Dobruckiego, który mógł przecież dać szansę w pełni zdrowemu Tomaszowi Jędrzejakowi.

Szkoleniowca Betardu Sparty broni Wojciech Dankiewicz - nasz ekspert, który na początku sezonu pomagał wrocławianom w roli kierownika drużyny. - Muszę przyznać, że Rafał do mnie dzwonił i pytał, co o tym wszystkim uważam. Powiedziałem mu, by absolutnie się nie przejmował. Nikt nie powinien winić go za to, że postawił na Milika. Trzeba przedstawić tutaj, jak wyglądały kuluary całej sytuacji - mówi Dankiewicz.

Zielone światło co do występu w Zielonej Górze dał sam zawodnik, który miał już za sobą dwa treningi. - Milik deklarował, że czuje się na siłach do tego występu. Chciał już jechać i Rafał Dobrucki nie miał tak naprawdę podstaw, by zakładać, że wypadnie słabo. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że Sparta zrobiłaby lepszy wynik, gdyby pojechał Tomasz Jędrzejak. Teraz wkraczamy jednak w sferę gdybań. Co w przypadku, gdyby wystąpił Tomek, zdobywając trzy czy cztery punkty? Wtedy też spadłaby fala krytyki na menedżera i pytano by, dlaczego nie postawił na Milika, który już trenował - dodaje Dankiewicz.

Optymistyczne w przypadku czeskiego zawodnika jest to, że z każdym kolejnym występem powinien być bliżej wysokiej formy. Wiele wskazuje więc na to, że mimo wpadki w Zielonej Górze, wystąpi w niedzielę w meczu z Fogo Unią Leszno. Sztab szkoleniowy Sparty będzie dużo mądrzejszy w sobotę wieczorem. Milik startuje bowiem z dziką kartą podczas Grand Prix w Pradze.

ZOBACZ WIDEO Powrót żużla do stolicy? PZM gotów pomóc


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy należy winić Dobruckiego za to, że postawił na Milika?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×