Tomasz Gapiński: Będziemy jeździć i starać się do końca

Tomasz Gapiński zdobył osiem punktów dla Włókniarza Częstochowa w przegranym w niedzielę meczu w Zielonej Górze. Zawodnik "Lwów" już w pierwszym biegu stracił najlepszy silnik.

- Myślę, że nie było najgorzej. Mój najlepszy silnik, na którym chciałem jeździć całe zawody zatarł się już w pierwszym biegu od razu na starcie. Miałem na szczęście rezerwowy, jednak brakowało w nim mocy, żeby wyjeżdżać lepiej ze startu. Zielonogórzanie byli jednak w świetnej formie i ciężko było zdobywać te punkty - podsumował swój występ częstochowski zawodnik.

"Gapa" również zaniepokojony był sytuacją w klubie i nieobecnością liderów - Nickiego Pedersena i Grega Hancocka podczas spotkania inauguracyjnego w Zielonej Górze. - Ta sytuacja jest tragiczna, nasz sponsor klubowy obciął 50 proc. budżetu, dlatego też musiano renegocjować kontrakty, żeby klub dojechał do końca sezonu. My będziemy jeździć i starać się do końca. Jak już wcześniej wspominaliśmy, mało trenowaliśmy, był tylko jeden sparing. Miałem odjechane tylko jedne zawody w Bydgoszczy, więc mało było jazdy. Do tego dochodzą moje problemy z silnikami. Ale myślę, że będzie lepiej. Na tą pierwszą szóstkę cały czas będziemy liczyć, bo z tego co mi wiadomo klub cały czas szuka sponsorów, także miejmy nadzieję, że któryś z nich zostanie - stwierdził wychowanek pilskiej Polonii.

Komentarze (0)