MRGARDEN GKM Grudziądz stawił się do Ostrowa z trzema seniorami oraz trzema młodzieżowcami: Dawidem Wawrzyniakiem, Kamilem Wieczorkiem i Mike'em Trzensiokiem. - Przyjechaliśmy do Ostrowa głównie po to, by pojeździć na szerszym torze niż nasz w Grudziądzu. Trening punktowany miał też pomóc naszym juniorom w kontekście meczu ligowego w Częstochowie - wyjaśnia Robert Kempiński, trener grudziądzan.
Klub, który zamyka tabelę PGE Ekstraligi, próbuje różnymi metodami pomóc swoim młodzieżowcom. - Mimo tego, że juniorzy są zawodowcami, klub zainwestował w nich naprawdę duże pieniądze. Mają nowe silniki, nowe sprzęgła, a nawet mechanika od Tomasza Golloba. Wojciech Malak pomagał dopasować ten nowy sprzęt naszym juniorom. W Ostrowie testowali też nowy silniki. Staramy się, jak tylko możemy, żeby pomóc młodzieżowcom. Klub robi wszystko, by oni zaczęli wreszcie punktować - podkreśla Kempiński.
Od początku sezonu ogromną bolączką GKM-u są juniorzy. Każdy punkt więcej niż gwarantowany jeden, może okazać się bezcenny dla grudziądzkiej drużyny. - Przydałyby się jakiekolwiek punkty juniorów. Staramy się, ale w tym treningu punktowanym w Ostrowie nie wyglądało to, niestety, najlepiej. Pracujemy jednak nad tym, żeby było lepiej - dodaje trener grudziądzan.
W niedzielę MRGARDEN GKM czeka bardzo ważny mecz na wyjeździe z Włókniarzem Vitroszlif CrossFit Częstochowa. - Wspólnie z zawodnikami umówiliśmy się, że przed meczem w Częstochowie pojedziemy na sparing na obiekt, gdzie jest szerszy tor. Dziękuję trenerowi Mariuszowi Staszewskiemu i działaczom ostrowskiego klubu, że mogliśmy odjechać ten trening punktowany. Chodziło, że by pojeździć na torze zbliżonym trochę geometrią do obiektu w Częstochowie - zakończył nasz rozmówca.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody