Jarosław Hampel miał być trzecim polskim mistrzem świata, jednak od kilku lat sporo czasu spędza w gabinetach lekarskich. 35-letni żużlowiec po kontuzji odniesionej przed dwoma laty wciąż wraca do wysokiej formy. Póki co jest dość chimerycznie, ale widać, że z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej.
Prawdziwy pokaz jazdy Hampel dał w piątek w Toruniu, gdzie zainaugurowano cykl Speedway European Championships. Mimo że Polak startował w tych zawodach z dziką kartą, w cuglach rozprawił się z rywalami i zwyciężył. - Nie było łatwo, ale ogólnie wszystko mi się udawało. Dobrze reagowaliśmy na zmiany torowe, trafialiśmy z przełożeniami, a ja wybierałem odpowiednie linie na torze. Po opadach deszczu nawierzchnia była inna niż na co dzień, ale na szczęście wiedziałem, co robić - wytłumaczył po turnieju tymczasowy lider cyklu SEC.
Spora rzesza polskich kibiców wciąż wierzy, że Hampela stać na powrót do ścisłej elity i walkę o upragniony tytuł najlepszego jeźdźca naszego globu. Bo to przecież Grand Prix, a nie SEC jest marzeniem każdego żużlowca. Przed 35-latkiem jeszcze długa droga, jednak znakomitą formą w Toruniu zasygnalizował, że jest gotów stawiać kolejne kroki w drodze na szczyt. - Mam nadzieję, że to tylko początek. Mocno pracuję nad tym żeby wrócić do dobrej dyspozycji. Turniej w Toruniu jest tylko kolejnym potwierdzeniem tego, że wszystko zmierza w dobrą stronę. Zwycięstwo cieszy mnie podwójnie, bo dawno nie ścigałem się w zawodach międzynarodowych. A przecież było nas szesnastu chętnych do końcowego triumfu - powiedział Hampel.
Kolejne zawody z cyklu SEC rozegrane zostaną już za dwa tygodnie w niemieckim Guestrow. Póki co Polak może więc cieszyć się mianem lidera mistrzostw Europy. Nie jest wykluczone, że w przyszłym roku do rywalizacji przystąpi jako stały uczestnik, jednak... - Czas na plany odnośnie startów w przyszłym roku przyjdzie nieco później, jesienią i zimą. Teraz skupiam się na obecnym sezonie - uciął Hampel.
ZOBACZ WIDEO Czapka Kadyrowa ponownie u Jacka Krzyżaniaka (WIDEO)