Kamil Wieczorek zdobył w niedzielę trzy punkty. Zrobił swoje w wyścigu juniorskim, który gospodarze wygrali podwójnie, ale największych emocji dostarczył w biegu dwunastym. Kibice GKM-u wstrzymali oddech, kiedy młody zawodnik przez ponad trzy okrążenia jechał przed Nielsem Kristianem Iversenem.
- Już dawno żaden nasz junior nie cieszył tak bardzo mojego wzroku swoją jazdą - cieszy się Arkadiusz Tuszkowski. - Szkoda, że odszedł od krawężnika. Trener tłumaczył mu, że ma się go trzymać. Wtedy mogło być jeszcze lepiej, ale i tak jesteśmy zadowoleni. Oby teraz nieco bardziej uwierzył w siebie - dodaje prezes GKM-u.
W Grudziądzu zwracają uwagę, że Wieczorek bardzo dobrze wychodził ze startu. To podobno zasługa Rafała Okoniewskiego. - Na ostatnim treningu spędził z nim mnóstwo czasu. Akurat w tym elemencie nie ma innego zawodnika, od którego Kamil mógłby nauczyć się więcej - wyjaśnia prezes.
Okoniewski podczas treningowych jazd stał bez przerwy przy juniorze GKM-u, kiedy ten był pod taśmą. Niektóre elementy dotyczące startu i rozegrania pierwszego łuku wałkował z nim do znudzenia. - Jeden trening nie załatwi wszystkiego. Będziemy nadal nad tym pracować. Chcę jednak Rafałowi podziękować, bo pokazał, że zależy mu na wyniku drużyny - tłumaczy Tuszkowski.
Grudziądzan za pracę z młodzieżą warto zresztą bardzo pochwalić. Im bardziej juniorzy GKM-u zawodzą, tym większe wsparcie otrzymują od ludzi, którzy pracują w klubie. Efekty powoli widać, ale przed Wieczorkiem i Trzensiokiem jeszcze długa droga.
ZOBACZ WIDEO Budowa nowego stadionu Orła z lotu ptaka. Widok jest imponujący! (WIDEO)