Informację o pożarze otrzymaliśmy krótko po godzinie 15:00 od prezesa JUST FUN GUKS Speedway Wawrów, Jarosława Kopca. Na miniżużlowym stadionie doszło do podpalenia przenośnej toalety, w wyniku którego ogień dotknął też budynki klubowe, ponieważ Toi-Toi znajdował się między nimi.
Na miejscu interweniowały dwa wozy straży pożarnej, które dość szybko opanowały sytuację. Dzięki informacjom ojca jednego z zawodników, Dominika Woźniaka oraz trenera Mieczysława Woźniaka wiemy, że straty są dość spore, choć gdyby nie szybka reakcja strażaków z pewnością byłoby dużo gorzej. Na dokładną ocenę trzeba będzie jednak poczekać.
Niewykluczone, że miniżużlowemu klubowi przyda się pomoc. Za przygotowanie toru, opiekę nad obiektem oraz większość spraw finansowych i tak w większości odpowiadają członkowie GUKS, dlatego każda złotówka będzie się liczyć.
W Wawrowie szkolą się przyszli adepci sportu żużlowego, którzy potem trafiają pod skrzydła Stali Gorzów. To stamtąd wywodzą się tacy żużlowcy jak Bartosz Zmarzlik, Adrian Cyfer, Kamil Nowacki, Hubert Czerniawski, Rafał Karczmarz, Alan Szczotka czy Marcel Studziński. Wawrowianie należą do czołówki polskiego miniżużla. W tym roku bracia Wojciech i Jacek Fajferowie zgarnęli już Puchar Polski Par Klubowych.
ZOBACZ WIDEO MPPK to coś wyjątkowego. Impreza gdzie należy się pokazać (WIDEO)