Lubuskie derby to pojedynki bez wątpienia wyjątkowe, choć prawda jest taka, że zdecydowanie więcej emocji udziela się kibicom oraz osobom wokół klubów, aniżeli zawodnikom startującym w pojedynku między lokalnymi rywalami. - Jest inna otoczka, ale ja izoluje od niej moich zawodników. Nie można się napędzać atmosferą, bo to czasami rodzi niezdrowe emocje. W mediach są przepychanki i różne wypowiedzi nawiązujące do tego meczu, a to dodaje kolorytu - przyznał Stanisław Chomski w rozmowie z Radiem Zachód.
W spotkaniach derbowych, o końcowym rezultacie, bardzo często decydują niuanse. W takich meczach duże pole do popisu mają szkoleniowcy prowadzący rywalizujące drużyny. Przed 92. Derbami Ziemi Lubuskiej obaj trenerzy lubuskich ekip zdecydowali się na roszady w składach. - Mamy chyba najwięcej rotacji, jeśli chodzi o skład w tym sezonie. To wynika z zakładanej koncepcji na dany mecz, aktualnej dyspozycji zawodników, a czasami chce się też sprowokować rywala. Marek Cieślak na to zareagował - skomentował trener Cash Broker Stali Gorzów.
Co może zadecydować o końcowym wyniku niedzielnego meczu derbowego? Języczkiem u wagi może być postawa młodzieżowców obu drużyn. - Może tak być. Nie będę się wypowiadał, po czyjej stronie leży przewaga, niemniej zawsze jest atut własnego toru. Nieraz jednak te atuty podczas konfrontacji wypadają z rąk - powiedział Chomski.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody