Ekstraliga Żużlowa i PZM tylko czekają na wyrok POLADY w sprawie Grigorija Łaguty. Od działaczy organu zarządzającego rozgrywkami słyszymy, że po decyzji antydopingówki przyjdzie pora na ruch władz ligi, które planują zakazać Rosjaninowi jazdy w PGE Ekstralidze. Dożywotnio. Podstawą ukarania żużlowca ma być Regulamin Dyscyplinarny PZM, który faktycznie daje możliwość nałożenia sankcji za doping. Taryfikator zakłada za takie przewinienie dyskwalifikację.
Otwarte pozostaje pytanie, czy władze Ekstraligi Żużlowej wytrwają w swoim postanowieniu, czy też chodzi wyłącznie o to, żeby postraszyć i zmiękczyć żużlowca? Na razie Łaguta i jego prawny pełnomocnik robią wszystko, żeby przeciągnąć postępowanie panelu dyscyplinarnego POLADA. Na pierwsze posiedzenie antydopingówki, zawodnik przyniósł dokumentację medyczną w języku rosyjskim, choć powinna być po polsku, a ponadto złożył wniosek TUE (wykluczenie ze względów terapeutycznych) ze skutkiem wstecznym.
Ekstraliga Żużlowa jest oburzona faktem, że Łaguta po dopingowej wpadce w meczu ROW Rybnik - Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa (49:41) nie tylko nie posypał głowy popiołem, ale i stosuje kruczki prawne, byle tylko przeciągnąć sprawę. W tle mamy problem związany z tym, że sezon zasadniczy się skończył i trzeba ustalić pary play-off. Tymczasem temat punktów, które ROW może stracić w związku z dopingową wpadką Łaguty może zdrowo namieszać w tabeli.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla Dzień z Januszem Kołodziejem (WIDEO)
Nawet członkowie władz PZM, Ekstraligi i GKSŻ!
Trzeba ich dobić!!!???