W biegu juniorskim świetnym startem popisał się Sebastian Niedźwiedź, a za jego plecami znalazła się para gospodarzy - Maksym Drabik oraz Damian Dróżdż. Chrapkę na atakowanie zawodnika gości miał Drabik, ale wyraźnie przeszkodził mu w tym kolega z zespołu. Po zakończeniu wyścigu Dróżdż próbował wyjaśnić sytuację z Drabikiem, ale ten nie był tym zainteresowany.
Dróżdż zagotował się też w biegu numer sześć. Na drugim łuku junior Betardu Sparty Wrocław mocno wszedł w krawężnik, czym przeszkodził w jeździe Andrzejowi Lebiediewowi. Efekt był taki, że gospodarze stracili dystans do prowadzącej pary Falubazu i przegrali ten wyścig podwójnie.
- Nie było jakichś problemów - zapewniał po meczu menedżer Rafał Dobrucki, zapytany o te dwie sytuacje.
Dobrucki podkreśla, że jego zawodnicy są niezwykle ambitni i każdy z nich chce odnosić zwycięstwa. - Nie dramatyzujmy. To jest sport, takie rzeczy się zdarzają. Adrenalina gdzieś czasem komuś wyskoczy, ale nie ma problemu. Wszystko jest w porządku - dodał.
Niedzielne spotkanie zakończyło się porażką wrocławian 39:51. Dróżdż, po tym jak nie popisał się w szóstym wyścigu, nie dostał już kolejnej szansy. W dwunastej odsłonie wieczoru został zastąpiony przez Drabika. Łącznie juniorzy Betard Sparty zdobyli w meczu przeciwko Falubazowi 11 punktów (Drabik 8, Dróżdż 3).
ZOBACZ WIDEO Kulisy pracy kierownika drużyny w PGE Ekstralidze
Konfliktów w Sparcie, to szukać ze świecą wręcz igły w stogu siana.
Niestety te wszystkie negatywne tematy, wymyśla Czytaj całość
Jesteście goli, chłystki z czewy