[tag=6252]
Marek Cieślak[/tag] (trener Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra): Negatywem z tego spotkania jest to, że dziesięć punktów mamy w plecy. Gospodarze dzisiaj pojechali dobrze. Jednak ta różnica juniorska jest bardzo widoczna. Trzeba powiedzieć, że troszeczkę się pogubiliśmy. Początek był kiepski, ale piłka jest dalej w grze. My też możemy zrobić 50 punktów. Żeby wygrać mecz trzeba zrobić 46, więc cztery więcej i to my jesteśmy w finale. Myślę, że stawimy opór i będziemy walczyli o to, żeby awansować do finału. Recepta na juniorów - lewatywa. Ja nie nakopie teraz juniorów- jak nie mamy, to nie mamy. Przecież nie ulepię juniorów z gliny.
Patryk Dudek (zawodnik Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra): Pierwsze dwa biegi pomogły spasować mi się z torem. Przegraliśmy dziesięcioma punktami. Leszno ma dobrą zaliczkę przed kolejnym meczem. Zobaczymy. Mam nadzieję, że w Zielonej Górze odrobimy to i to my awansujemy do finału. Ze swojej jazdy jestem zadowolony. Pierwszy bieg był taki zapoznawczy z torem. Trochę źle się tam zachowałem w pierwszym łuku, ale później zobaczyłem, że tor jest normalnie do jazdy i walczyliśmy. Niestety się nie udało, ale taki jest sport i jedziemy dalej.
Piotr Baron (menedżer Fogo Unia Leszno): Możemy powiedzieć, że te dziesięć punktów to i dużo i mało, bo drużyna zielonogórska jest u siebie naprawdę mocna. Myślę, że jako zespół będziemy mogli jechać i tę przewagę utrzymać. Wierzymy w to samo, co Zielona Góra czyli, że będziemy mieli szansę dostać się do finału. Czas pokaże, za tydzień zobaczymy, ale jesteśmy w grze. Pogoda była naszym sprzymierzeńcem w przygotowaniu toru, ale tylko w piątek. Też nam pokrzyżowała plany, bo nie mogliśmy więcej potrenować. Szykowaliśmy się od jakiegoś czasu, żeby pojechać na szybszym torze, niż dotychczas. Jeszcze trochę pracy nas czeka.
Janusz Kołodziej (zawodnik Fogo Unia Leszno): Dzisiaj nie byłem tak szybki, jakbym chciał i całe zawody męczyłem się z ustawieniami. W jednym biegu wyprzedziłem i byłe pierwszy, ale generalnie nie miałem tej prędkości. Popełniałem też ogromne błędy. W pierwszych biegach było widać, że się męczę, bo gdzieś tam pomieszałem to wszystko. W ostatnim biegu miałem mniej korzystne pole i bałem się, że zostanę powieziony. Ze startu wyszedłem nie najgorzej, ale cały czas coś mi mówiło, że mam delikatnie przymknąć gaz i jechać w krawężnik. Patryk Dudek był już pierwszy i próbowałem go gonić i jednocześnie bronić się przed Jarkiem Hampelem.
[b]ZOBACZ WIDEO PGE IMME 2017 - tak było w Gdańsku (WIDEO)/b]
[/b]
W ten sposob kierownictwo klubu placilo za Adamczewskiego, Pieszczka i Niedzwiadka.... Moim skromnym zdaniem, to ze ktos po 6 treningach nie jest "brylancikiem" i sie go odrzuca pokazuje ignorancje sztabu szkoleniowego. No ale tak jak pisalem, efektem tychze zmian sa "wyniki" zielonogorskich juniorow. Czytaj całość