Pół okrążenia to zbyt wiele dla juniora Polonii. Władysław Gollob ma go dość

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Władysław Gollob
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Władysław Gollob

Do kuriozalnej sytuacji doszło podczas VI rundy Nice Cup w Bydgoszczy. Patryk Sitarek zanotował defekt na ostatnim okrążeniu, ale nie pobiegł do mety po jeden punkt. Jego zachowanie dziwi tym bardziej, że ta zdobycz mogła dać awans do półfinału.

W szóstym biegu zawodów Nice Cup w Bydgoszczy Patryk Sitarek miał zapewniony minimum jeden punkt, ponieważ wcześniej wykluczony został Aureliusz Bieliński. Junior Polonii zanotował defekt, ale mając pół okrążenia do mety nie zdecydował się biec, tylko zjechał na murawę i ruszył w kierunku bramy parkingu. Wywołało to zdziwienie, a wręcz oburzenie obserwatorów. - To kpina, co ten chłopak wyczynia. Kompletnie niesportowa postawa - dało się słyszeć na trybunach. Trudno się dziwić takim opiniom.

Władysław Gollob już wcześniej wypowiadał się, że nie jest zainteresowany blisko 20-letnim zawodnikiem. Wszystko przez słabe wyniki sportowe, a do tego niewłaściwą postawę i podejście. Po wtorkowym turnieju ponownie zabrał głos. - Co tu można mówić? To, co stało się podczas Nice Cup to tylko ilustracja do moich słów. Sitarek to przykład zawodnika, który chciałby żyć w dobrobycie przy bardzo marnym poziomie sportowym. Ma jakieś pretensje, że nie wstawiam go do składu tak po prostu, za darmo. Bo przecież po co trenować i walczyć o miejsce w drużynie? Oddam go w każde ręce, oczywiście pod warunkiem odzyskania pieniędzy, jakie w tym roku nas kosztował - bez ogródek powiedział senior rodu Gollobów.

Nie sposób nie zgodzić się ze słowami Władysława Golloba. Pomijając sportowy aspekt i fatalną postawę Sitarka nawet na własnym torze w konfrontacji z młodziutkimi, niedoświadczonymi rywalami, należy zwrócić też uwagę na jego zachowanie. Gdy słabo wyjdzie ze startu - a dzieje się tak w większości przypadków - nie podejmuje nawet walki, a następnie często zjeżdża na murawę markując defekt. Następnie na tym samym, rzekomo zdefektowanym motocyklu, wraca po biegu do parkingu.

Sam zawodnik chyba nie zdaje sobie sprawy z krzywdy, jaką sobie wyrządza. Jeśli we wtorkowe popołudnie na trybunach stadionu w Bydgoszczy był potencjalny sponsor, zainteresowany wsparciem zawodnika, z pewnością już to zainteresowanie stracił. Sitarkowi może być niezwykle trudno znaleźć klub na przyszły sezon.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zachęca do ratowania życia

Komentarze (58)
avatar
GKS Polonia
9.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak nie lubie Wladka i ludzi ktorymi sie otacza, to nie sposob nie przyznac mu tu racji. Jak komus sie nie chce biegac, to niech przestanie sport uprawiac wyczynowo. 
avatar
babka dawaj rentę
15.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
a ile tych klubików z nazwą Polonia juz było ? Jeden lepszy od drugiego. Kasa przytulano a o podstawowych obowiazkach ( czyt. szkoleniu młodziezy ) nie myślano. 
gryfik
14.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
I zapewne Władek nieświadomie straci kolejny , po Stalkowskim bardzo solidny filar drużyny ... :) 
gryfik
13.09.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Sitarek powinien definitywnie zrezygnować z uprawiania tej dyscypliny . Nie sprawdził się pod żadnym względem nie ma najmniejszych chęci do jazdy ten człowiek. Jedyne co potrafił to ze Stalkows Czytaj całość
avatar
Godfather-Darth Vader
13.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
6
Odpowiedz
Po co piszecie o tym marniutkim klubiku.