Awantura po meczu w Lesznie. Niezadowoleni kibice, przepychanki w parku maszyn

WP SportoweFakty / Łukasz Kuczera / Po meczu w Lesznie interweniować musiała ochrona
WP SportoweFakty / Łukasz Kuczera / Po meczu w Lesznie interweniować musiała ochrona

Nie takiego zakończenia pierwszego meczu finałowego PGE Ekstraligi oczekiwano w Lesznie. W biegu 15. na tor upadł Piotr Pawlicki po kontakcie z Vaclavem Milikiem. Decyzja o niewykluczeniu Czecha została skwitowana gromką porcją gwizdów.

Kilkanaście tysięcy kibiców zgromadzonych na stadionie w Lesznie domagało się wykluczenia Vaclava Milika z powtórki ostatniej gonitwy (wcześniej na tor upadł Tai Woffinden). Czech w drugiej odsłonie starł się tuż po starcie z Piotrem Pawlickim, który po kontakcie upadł na tor. Zawodnik Betard Sparty Wrocław poszerzył tor jazdy rywalowi, który nie miał wyjścia i musiał ewakuować się z siodełka.

Wcześniej, w biegu czwartym, po upadku w pierwszym wirażu trójki zawodników: Grzegorz Zengoty, Pawlickiego i Szymona Woźniaka, sędzia podjął decyzję o wykluczeniu jeźdźca Sparty. Przy drugim zdarzeniu, także mającym miejsce na pierwszym wirażu, leszczyńska publiczność domagała się tym samym konsekwentnej decyzji i ponownego ukarania zawodnika gości.

Sędzia Ryszard Bryła po trwającej kilka minut analizie powtórek nie zdecydował się ostatecznie karać Milika. Ten w powtórce wygrał, ratując biegowy remis i Sparta przegrała to spotkanie 41:49. Leszek Demski przyznał w magazynie PGE Ekstraligi, że arbiter z Zielonej Góry popełnił w tej sytuacji nie błąd, a "wielbłąd".

Tuż po zjechaniu zawodników do parku maszyn doszło do przepychanek. Pawlicki miał pretensje do Milika, dodatkowo z trybun poleciały butelki. Leszczynianie kwestionowali werdykt Bryły i mieli duże uwagi do czeskiego żużlowca o zbyt ostrą jazdę. Interweniować musiała ochrona. Na szczęście, sytuacja uspokoiła się po chwili.

Rewanż we Wrocławiu w niedzielę 24 września o 19:00.

ZOBACZ WIDEO Budowa motocykla żużlowego

Komentarze (276)
avatar
smok
19.09.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Prawda jest taka, że Szymon Woźniak został wykluczony niesłusznie, gdyż było to klasyczne domino i należało ten wyścig powtórzyć w pełnym składzie, natomiast w ostatnim biegu dnia wina Czecha j Czytaj całość
286dx
18.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Leszno niech się cieszy bo dla mnie Pawlicki przewracając się gdy Wrocław prowadził 5:1 to powinna być czerwona kartka. To już nie te czasy gdy Jacek Gollob się przewracał jak jechał z Tomkiem Czytaj całość
avatar
Agnieszka L.
18.09.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
przez wasze debilne posty potem się robi dym między kibicami czy o to chodzi żebyście przyjechali do Wrocławia i zostali pobici , potem odwrotnie i tak w kółko -debilizm Przegraliśmy każdy by c Czytaj całość
KACPER.U.L
18.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby to był nasz kolędnik Dzik to sprawę załatwiłby szybko,i kulturalnie jak w Toruniu czyli kopniakami.A,tak kolejny skandal,i nawet nie wiem już za ile te bilety mają być w następnym sezonie Czytaj całość
avatar
stalowy holender
18.09.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
gdyby sedziowie odpowiadali za swoje bledy nie bylo by ich ...mysle ze to nie jest takie skomplikowane , ale niestety oni tak jak politycy posiadaja swoisty immunitet i nigdy nie bedzie dobrze