Grand Prix Sztokholmu typuje Jarosław Galewski, dziennikarz serwisu WP SportoweFakty.
**
[b]
Zwycięzca[/b]
Tai Woffinden pomimo tego, że poobijał się w finale PGE Ekstraligi w Lesznie i dwa tygodnie temu w Niemczech zaliczył zaskakującą wpadkę, powinien być w Sztokholmie jednym z najważniejszych aktorów. Brytyjczyk ma bardzo małe szanse na tytuł, ale nie odpuści walki o medal, dlatego powinien być w sobotę wysoko. Woffindena stać na drugą wiktorię w tym sezonie i drugą na Friends Arena.
Polacy
Najwyżej z naszych reprezentantów widzę Patryka Dudka, który zamelduje się na najniższym stopniu podium. Do końca o awans do finału powinien walczyć Bartosz Zmarzlik, coraz lepiej radzący sobie na torach czasowych. Maciej Janowski, choć wygrał w Horsens i Cardiff, ostatnio nie spisuje się najlepiej i trudno będzie mu powtórzyć sukcesy z Danii i Wielkiej Brytanii. Jego i Piotra Pawlickiego czeka moim zdaniem trudna walka o półfinał.
Czarny koń
Drugi raz z rzędu typuję do tego miana Mateja Zagara. W Teterow wygrał całe zawody, potwierdzając, że we wrześniu jego forma imponuje. Słoweniec na torach czasowych potrafił niejednokrotnie błyszczeć, a w samym Sztokholmie dwukrotnie był w finale. Powinien otrzeć się o awans do finału. Nie zapominajmy, że Zagar wciąż ma o co jechać, bo walka o pierwszą ósemkę trwa.
Kolejność Grand Prix Sztokholmu według Jarosława Galewskiego:
1. Tai Woffinden
2. Fredrik Lindgren
3. Patryk Dudek
4. Jason Doyle
ZOBACZ WIDEO Budowa motocykla żużlowego