W sobotnim treningu "Koziołków" wziął udział Richard Hall, który w niedzielę zadebiutuje w ekipie KMŻ. Anglik pokazał się z dobrej strony jednak pod koniec treningu dopadł go pech i najlepszy silnik został uszkodzony.
Typowa złośliwość rzeczy martwych ale myślę, że do jutra Richard to naprawi - mówi trener KMŻ Rafał Wilk.
Kolejnym pechowcem okazał się Maciej Michaluk. Młodzieżowiec z Lublina upadł na jednym z okrążeń treningowych i w meczu nie pojedzie.
Maciek miał jechać w meczu ale sam się wykluczył. Pech, ale mam nadzieję, że dalej będzie przydatny i może w następnych meczach wystąpi - mówi Wilk.
Gospodarze doceniają klasę swoich rywali: W drużynie z Miszkolca wszyscy są groźni. Po pierwszych meczach widać, że mocny jest Własow ale wszyscy zawodnicy mogą zrobić dużo punktów. Mam jednak nadzieję, że to my będziemy lepsi i wygramy bo tylko wygrana nas interesuje - kończy trener KMŻ.