- Wychowankiem, jakiej szkółki jest Drabik? Żadnej! Jest wychowankiem własnego ojca. Tak samo Smektała czy Kubera. To są teamy, rodziny. To już nie jest szkółka tak jak w czasach komunizmu - mówił niedawno Kamil Kawicki, dyrektor Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra w rozmowie z Radiem Zielona Góra.
Na ripostę z Leszna, w tamtejszej Fogo Unii wychowali się Bartosz Smektała i Dominik Kubera, nie trzeba było długo czekać. - Każdy zawodnik jeżdżący w PGE Ekstralidze ma swój team, czyli mechaników, ale i też często zaangażowanych rodziców - tłumaczy Sławomir Kryjom, były menedżer Unii, a obecnie dyrektor leszczyńskiego MOSiR-u. - Nie sposób jednak nie zauważyć, że Unia zainwestowała ogromne pieniądze w wychowanie Smektały, Kubery, ale też innych żużlowców. Jak duże? Pół miliona nie wystarczy. Jednak dzięki wysokim nakładom zawodnicy mają dobry sprzęt i mogą się skupić na treningach, zamiast szukać środków pozwalających na uprawianie tego drogiego sportu.
- W każdym razie juniorskie gwiazdy Unii nie są tak mocne z powodu wsparcia jakichś teamów - komentuje Kryjom. - Smektała czy Kubera nie mają w rodzinie nikogo, kto w przeszłości zajmowałby się sportem i mógłby ich przyuczyć. Ci dwaj, od podstaw, zostali wyszkoleni przez trenera Romana Jankowskiego. Oni zresztą o tym mówią. I nie są to pierwsi wychowankowie szkoleniowca Unii.
- Zasadniczo Unia radzi sobie tak, bo ma strategię pracy z juniorami - przekonuje dyrektor MOSiR-u w Lesznie, który z okna gabinetu doskonale widzi, co dzieje się na torze. - Odkąd pamiętam, to Unia, poza Wiktorem Trofimowem, nie posiłkowała się młodzieżowcami spoza klubu. W tym roku mieliśmy 74 treningi szkółki, średnio trzy w tygodniu, pod okiem najlepszego specjalisty w szkoleniu, trenera Jankowskiego.
- Unia szkoli nie tylko dla siebie, ale i wypuszcza swoich zawodników na rynek transferowy. Wciąż pojawiają się nowe twarze. Już widzę dwóch kolejnych żużlowców w szkółce, którzy za jakiś czas zastąpią obecnych. Jest ciągłość i zaplecze, bo w Lesznie nie opowiada się bajek o utalentowanych 13-latkach, lecz ciężko się nad tym pracuje - kończy Kryjom.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zachęca do ratowania życia
Chociaż muszę coś wtrącić niby w temacie, ale ciut obok.
Andrzej Pogorzelski. Temu gościowi wystarczyło, że zaobserwował delik Czytaj całość