Dla działaczy tarnowskiego klubu zatrzymanie Kennetha Bjerre było priorytetem. Nikt w klubie nie brał pod uwagę innego scenariusza niż odnowienie umowy z Duńczykiem, który w minionym sezonie był liderem drużyny. - Tak naprawdę to była czysta formalność. Kenneth nigdzie nie chciał się ruszać. U nas jest mu dobrze - mówi nam prezes Łukasz Sady.
Szef tarnowskiego klubu temat z Duńczykiem załatwił już z grubsza jakiś czas temu. W ostatnich dniach obie strony domawiały tylko szczegóły.
Rozmowy z kolejnymi zawodnikami trwają. Drużynę mają zasilić minimum dwaj żużlowcy z zewnątrz. - To takie minimum, żebyśmy mogli o coś walczyć w PGE Ekstralidze - przekonuje prezes.
Być może Unii na rynku uda się zrobić coś więcej. Czas pokaże, jak będą się rozwijać rozmowy z żużlowcami, których w swoim notesie mają działacze. Zanim dojdzie w tym przypadku do konkretów, tarnowianie mogą dogadać się z zawodnikami, którzy startowali w klubie w minionym sezonie.
Chodzi o Artura Mroczkę i Jakuba Jamroga. Wiele wskazuje na to, że to oni będą polskimi seniorami w ekipie Pawła Barana i Mirosława Cierniaka. - Podtrzymuję, że chcemy ich pozostania w klubie. Na takich konkretnych rozmowach spotkamy się w przyszłym tygodniu i wierzę, że negocjacje zakończą się sukcesem. Wtedy będziemy mieć trójkę seniorów, a do tego jest również ważny kontrakt z Patrykiem Rolnickim. Równocześnie działamy nad tym, żeby ktoś nowy zasilił nasze szeregi - podsumowuje Sady.
ZOBACZ WIDEO Budowa motocykla żużlowego
KOMU ZALEŻY BY TEN FACET NISZCZYŁ TARNOWSKI ŻUŻEL!
DO NIEGO DOŁĄCZA ZDRAJCA I SPRZ Czytaj całość