Witold Skrzydlewski ma plan na PGE Ekstraligę. Obiecał zawodnikom premię

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Witold Skrzydlewski z córką Joanną
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Witold Skrzydlewski z córką Joanną

- W sezonie 2018 w Orle będzie o co jechać - zapowiada prezes Witold Skrzydlewski. Główny sponsor Orła stawia przed drużyną jasny cel. Łodzianie tym razem spróbują zaatakować PGE Ekstraligę.

- Mamy ambicję, żeby awansować - mówi wprost Witold Skrzydlewski w rozmowie ze stroną orzel.lodz.pl. Ta deklaracja z pewnością ucieszy łódzkich kibiców. W Łodzi trwają obecnie rozmowy kontraktowe, które od początku do końca prowadzi trener Janusz Ślączka. Mają one zaowocować zbudowaniem zespołu, który będzie groźny dla każdego. Nie oznacza to jednak, że Orzeł zrobi wszystko, żeby mieć u siebie któregoś z żużlowców.

- Nie zaszalejemy finansowo. Ja nie będę przebijać się z wariatami, którzy w pierwszej lidze chcą płacić po 150 czy 200 tysięcy złotych za podpis i po 3000, 4000 zł za punkt. A słyszałem, że takie sumy na rynku chodzą. Uważam zresztą, że w przypadku takich negocjacji szalone są obie strony - zawodnik, który uważa, że ktoś mu to zapłaci i klub proponując takie stawki - przekonuje Skrzydlewski.

Orzeł do startu w swoich szeregach zamierza przekonać zawodników ambitnych. W Łodzi będzie można przy tym dobrze zarobić, ale duże pieniądze będą leżeć na torze. Za awans do żużlowej elity Skrzydlewski jest w stanie naprawdę dobrze zapłacić.

- Jedna rzecz jest pewna jak w banku. Jeśli drużyna w sezonie 2018 wywalczy awans do PGE Ekstraligi, to rodzina Skrzydlewskich ufunduje premię dla zawodników w wysokości 200 tysięcy złotych do podziału. Żużlowcy powinni sobie to szybko przeliczyć. Do awansu potrzeba około 1000 punktów, więc to oznacza, że do każdego z nich będą mieć dołożone po 200 zł. Będzie zatem w Orle, o co jechać.

ZOBACZ WIDEO Nadzieja na eksperymentalne leczenie Tomasza Golloba

Źródło artykułu: