Reprezentujący barwy Indianerny Holta w jednym z biegów miał wypadek razem z Antonio Lindbackiem, po którym narzekał na ból łokcia i zrezygnował z dalszej jazdy. "Holtański" nie wystąpił także dzień później w rewanżowym spotkaniu obu ekip, jednak teraz przekonuje, że wszystko jest w porządku.
- Na szczęście to nie było nic poważnego. Czułem jedynie przez dwa dni ból wokół zgięcia ręki, ale teraz jestem już w pełni sił. Bardzo szybko doszedłem do siebie - przekonuje żużlowiec na łamach Przeglądu Sportowego.
Zawodnik gorzowskiej Stali mimo słabego początku sezonu wierzy w osiągnięcie dobrego rezultat w Pradze. - Ja zawsze mam słabszy początek sezonu. Potrzebuję więcej startów, ale przed Pragą i tak jestem optymistą. Mimo wszelkiego rodzaju problemów, chcę powalczyć w Czechach o miejsce w czołówce - podsumowuje Rune Holta.