Przed rokiem zespół do spraw licencji dla klubów zakończył pracę 6 grudnia. W tym miało być podobnie. Jest poślizg, ale w międzyczasie wyciekają kolejne informacje. Najpierw dowiedzieliśmy się, że audyt wykazał długi klubów Nice 1.LŻ - Arge Speedway Wandy Kraków i Euro Finannce Polonii Piła. Chodzi o 300 i 400 tysięcy złotych. Teraz mamy pozytywną informację - kluby PGE Ekstraligi nie mają ani złotówki długu wobec żużlowców.
Brak długu względem zawodników jest dobrą wiadomością, bo zarobki w PGE Ekstralidze wciąż są wysokie. Około dwudziestu żużlowców ma milionowe umowy. Średni kontrakt wynosi 800 tysięcy złotych. Wywiązanie się z takich płatności pokazuje, że jednak w klubach dzieje się lepiej.
Oczywiście, może być tak, że nie rozliczono umów sponsorskich (tzw. dodatkowych bonusów do kontraktów), ale w tym przypadku zawodnik podejmuje ryzyko. Wie, że takie zobowiązanie nie jest objęte procesem licencyjnym, więc od początku musi się liczyć z tym, że nie zobaczy tej kasy w terminie. W poprzednich latach zdarzało się, że działacze celowo nie płacili wszystkich pieniędzy ze sponsorskich umów, by móc szantażować zawodników. Mówili im, że jak podpiszą nową umowę, to zaległości zostaną błyskawicznie spłacone.
[color=#000000]ZOBACZ WIDEO: Profesor Harat: Szansa, że Gollob będzie chodził jest nieduża. Trzeba mieć nadzieję
[/color]
Utrzymamy to przez dekadę...
To wtedy możemy śmiało nazwać ją Najlepszą Ligą Świata ;)