W minionym sezonie Mads Korneliussen został awaryjnie ściągnięty do ROW-u Rybnik. W PGE Ekstralidze pojechał łącznie w dwóch spotkaniach, wykręcając w nich średnią biegową na poziomie 0,667. W 2016 roku Duńczyk w ogóle nie ścigał się z kolei w polskiej lidze.
Nic dziwnego, że 34-latek podczas minionego okresu transferowego transferowego w Polsce nie mógł przebierać w ofertach. Korneliussen już miał nie jeździć w polskich rozgrywkach, jednak jego podejście zmieniła propozycja ze Stali Rzeszów. - Spodobało mi się podejście działaczy z Rzeszowa i dzięki tej ofercie nabrałem ochoty na starty w lidze polskiej - przyznał Korneliussen w rozmowie z Nowiny24.pl.
Choć doświadczony Duńczyk związał się z rzeszowskim klubem tylko umową warszawską (bez warunków finansowych i gwarancji startowych), to liczy na to, że będzie mu dane zaprezentować się polskim kibicom. - Podpisałem kontrakty tylko w Polsce i w Danii, więc będę mógł się w stu procentach skoncentrować tylko na tych dwóch ligach - to z pewnością zaprocentuje - skomentował.
Ambicje to jedno, a rzeczywistość to drugie. Korneliussen to jeden z aż 13 seniorów w Stali Rzeszów. Walka o ligowy skład na pewno nie będzie łatwa. - Skład jest szeroki, ale tak wygląda teraz sport - będą jeździli najlepsi - ocenił.
ZOBACZ WIDEO Gollob planował start w Rajdzie Dakar. "Miałem pomysł na następne 10 lat funkcjonowania w sporcie"