Jarosław Galewski: Jak ocenisz swój występ przeciwko drużynie z Poznania?
Christian Hefenbrock: Na pewno było zdecydowanie lepiej niż w pierwszym spotkaniu, kiedy zdobyłem tylko jeden punkt. Jestem na pewno bardziej zadowolony, ale moja zdobycz punktowa nadal nie jest wystarczająca. Muszę zdobywać więcej punktów i uważam, że sobotnie zawody są do tego dobrym wstępem. Na pewno będę pracował ciężko, żeby notować w każdych zawodach w okolicach dziesięciu, a może nawet dwunastu oczek.
Poznaniacy nie spisywali się do tej pory zbyt dobrze. Czy myśleliście po cichu o wywiezieniu ze stolicy Wielkopolski dwóch punktów?
- Jazda przeciwko ekipie z Poznania nie jest łatwym zadaniem. Ten zespół nie wygląda wprawdzie na jakiś szczególnie silny, ale na własnym torze zawodnicy poznańskiego klubu są naprawdę szybcy. Wystarczyło spojrzeć na jazdę Trojanowskiego czy Szczepaniaka, którzy wręcz szaleli na tutejszym torze. Jestem przekonany, że będzie nam znacznie łatwiej, kiedy nasi sobotni rywale przyjadą na mecz do nas. W Poznaniu jest bardzo trudno o zwycięstwa.
Do połowy spotkania w Poznaniu walczyliście ze swoimi rywalami jak równy z równym. Co stało się później?
- Ciężko mi powiedzieć, ale być może w pewnym stopniu zmienił się tor. Z drugiej jednak strony w moim przypadku bardzo trudny był sam początek zawodów. Wraz z upływem czasu stopniowo dostosowywałem się do poznańskiego toru i czułem się na nim znacznie lepiej. Potrzebowałem kilku wyścigów, żeby wejść w te zawody. Trudno mi jednak powiedzieć, dlaczego byliśmy zdecydowanie słabsi jako zespół w drugiej połowie meczu.
Za nami trzy spotkania w pierwszej lidze. Jak oceniasz swoje dotychczasowe występy w barwach Lokomotivu?
- Mój wynik w pierwszym spotkaniu obecnego sezonu jest dla mnie absolutnie nie do zaakceptowania. Wygraliśmy u siebie, ponieważ moi klubowi koledzy czują się znakomicie na torze w Daugavpils. Na tej nawierzchni świetnie odnajdują się nawet młodzi zawodnicy jak np. Maksim. Muszę przyznać, że jestem pod wielkim wrażeniem tego, co oni wyprawiają na naszym torze. Jeżeli chodzi o moje kolejne występy, to nie było mi dane wystartować w Tarnowie, więc trudno mi mówić cokolwiek o tym meczu. W pojedynku z Poznaniem było znacznie lepiej. Generalnie uważam jednak, że polska pierwsza liga staje się coraz trudniejsza. Być może nie ma wielkich nazwisk, ale niektórzy zawodnicy są równie szybcy jak żużlowcy z cyklu Grand Prix – szczególnie na własnym torze.
Wiele osób uważa, że tor w Daugavpils jest bardzo specyficzny. Czy zgodzisz się z tym?
- Zgadzam się z opinią, że tor w Daugavpils jest szczególny. Nie chodzi nawet o jego kształt. Powiem szczerze, że pod tym względem jest w stu procentach normalnie – zupełnie jak na każdym innym polskim torze. Kluczem do sukcesu na tej nawierzchni są treningi. Nasi zawodnicy trenują bardzo często na tym torze i posiadają perfekcyjną wiedzę na temat ustawień motocykli. Kiedy do Daugavpils przyjeżdżają inni żużlowcy, to mają sporo problemów z odpowiednim spasowaniem. To zawsze zabiera trochę czasu. Gospodarzom jest znacznie łatwiej, ponieważ trenują w Daugavpils kilka razy w tygodniu.
Czy z tego powodu będziecie bardziej skupieni na meczach u siebie?
- Myślę, że tak. Wydaje mi się, że powinniśmy pozostać bardziej skupieni na meczach u siebie. Mamy wielką przewagę na swoim torze i należy ją wykorzystać. Można więc powiedzieć, że absolutnym priorytetem jest wygranie wszystkich pojedynków przed własną publicznością. Poza tym, są jednak jeszcze spotkania z kluczowymi rywalami. Przykładem jest Poznań, z którym niestety przegraliśmy w sobotę. Uważam jednak, że kilka konfrontacji na wyjeździe powinniśmy wygrać. To zapewniłoby nam odpowiednią pozycję w ligowej tabeli i być może sprawiłoby, że znaleźlibyśmy się w fazie play off. W tej chwili plasujemy się w okolicach piątej lokaty. Sezon jest jednak bardzo długi i naprawdę wiele może się wydarzyć. Jestem przekonany, że ciężka praca może sprawić, że nasz zespół znajdzie się w fazie play off.