Marta Półtorak. Półtora okrążenia: Sponsor rozgrywek nie może narzucać reguł (felieton)

WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Adam Krużyński
WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Adam Krużyński

W swoim najnowszym felietonie Marta Półtorak odniosła się do finansowych problemów pilskiej Polonii i krakowskiej Wandy. Skomentowała też wypowiedź Adama Krużyńskiego z firmy Nice, który nie wyobraża sobie kadłubowego zaplecza PGE Ekstraligi.

"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.

***

Od samego początku, w którym w ogóle zaczęłam się zajmować sportem żużlowym to zawsze finanse stawiałam na pierwszym miejscu. Stąd też klub rzeszowski nigdy nie posiadał problemów finansowych. Zawsze mierzyliśmy siły na zamiary. W związku z tym jeżeli dany klub zadeklarował się, że spełni pewne zobowiązania, np. do końca stycznia, to uważam, że powinno się absolutnie bezwzględnie to egzekwować. Z jednego powodu: potem, w trakcie rozgrywek, będzie o to bardzo ciężko. Jeżeli coś nie wyjdzie, to co wtedy? Jak dla mnie nie należy od razu wyrzucać klubu z rozgrywek, tylko pociągnąć do odpowiedzialności osoby, które się zadeklarowały. Skoro termin mija wraz z końcem stycznia, to tego czasu należy się trzymać.

Jeżeli ci ludzie twierdzą, że opóźniają się przelewy od sponsorów, to ten czas powinno się wykorzystać np. na negocjacje ze sponsorem, aby znaleźć jakiś wariant alternatywny, zaciągnąć kredyt, cokolwiek. Uczmy się odpowiedzialności za to, co robimy. Najłatwiej jest wykluczyć kluby albo przeciągać termin w nieskończoność. Nie udało się do końca stycznia, to przenieśmy to na luty, potem marzec itd.

Z drugiej strony trudno stawiać sprawę w ten sposób, że liga będzie kadłubowa i wobec tego trzeba będzie kogoś "dokoptować". W takim razie po co jest rywalizacja sportowa? Postawmy tylko na finanse. Jeżeli nie wygrywamy czegoś w walce sportowej, to przepraszam bardzo, mamy otrzymać za to nagrodę? Tylko dlatego, że ktoś czegoś nie dopełnił? Należy się też zastanowić, czy klub, który budował budżet i skład z myślą o drugiej lidze będzie stać na pierwszą. Nie można nagle przed rozpoczęciem sezonu powiedzieć, że skoro temu klubowi się nie udało to sobie dobierzemy kogoś z niższej ligi. Sądzę, że to nie jest dobry pomysł.

Cokolwiek by nie powiedzieć, nie wyobrażam sobie, aby sponsor rozgrywek dyktował, jak pod kątem sportowym mają się te rozgrywki układać. A jeżeli sobie sponsor zażyczy obecności 15 zespołów, to skąd je dobierzemy? Może wyciągniemy drużyny z Ukrainy czy Czech? Nie bardzo rozumiem, jak to ma wyglądać. Po prostu uważam, że żużel to jest sport, prowadzimy rozgrywki i tego się trzymajmy. Niezależnie od tego, co życzyliby sobie sponsorzy, kibice i wszyscy inni. Oczywiście, to jest bardzo ważne, ale myślę, że musimy pewne zasady respektować. A co jeśliby sponsor zażyczył sobie, aby któryś z ekstraligowych klubów ścigał się w drugiej lidze? Zastanówmy się, czy to wszystko leży w kompetencjach sponsora.

W tej chwili zasłaniamy się telewizją, sponsorami itd. Przypominam jednak, że mamy pewien regulamin. Dokładnie to regulamin sportowy, więc albo jeździmy fair-play i przy tym dbamy o finanse, wywiązywanie się z umów, albo zróbmy sobie wolną amerykankę. Wówczas nieważne co, kto, jak, nie sprawdzajmy, czy płynność finansowa jest i wszyscy się wzajemnie oszukujmy.

Na koniec jeszcze raz co do problemów finansowych. Powinno to być usankcjonowane w ten sposób, że osoby, które się do czegoś zobowiązały powinny tego dotrzymać. Nie można karać klubu, odstąpmy od tego. W tych klubach są konkretni ludzie, którzy, mam nadzieję, że odpowiedzialnie rządzą. Jeśli składam deklarację to należy jej dotrzymać. Bez względu na to, czy jestem prezesem klubu, członkiem zarządu czy sprawuję w klubie inną funkcję.

Marta Półtorak

ZOBACZ WIDEO W żużlu nie obyło się bez skandali. Był doping i korupcja

Źródło artykułu: