Wybrzeże chce awansu, ale z takim stadionem nie ma szans. Nowego szybko nie zbudują
W ostatnim czasie rozgorzała dyskusja na temat stanu stadionu im. Alfreda Smoczyka w Lesznie. Do PGE Ekstraligi puka też Zdunek Wybrzeże Gdańsk, które infrastrukturalnie odstaje od standardów najlepszej ligi świata.
Jednym ze sposobów na wyjście z sytuacji mogłoby być zbudowanie stadionu żużlowego w innej lokalizacji. - Cały czas prowadzone są na ten temat kuluarowe rozmowy, ale na razie nic nie wiadomo - mówi Tadeusz Zdunek, prezes Wybrzeża. - Słyszałem wersję, by budować obiekt żużlowy koło Stadionu Energa Gdańsk w Letnicy, ale uważam, że obecne miejsce jest idealne, świetnie skomunikowane. Gdyby unowocześnić obiekt, byłby to ładny, kameralny stadion będący zapleczem dla oferty kulturalnej oferowanej przez Główne Miasto. Miejskie imprezy mogłyby się odbywać właśnie u nas - zauważa działacz.
W sytuacji, gdy budowa nowego obiektu jest w powijakach, a obecne władze klubu nie bardzo się do tego pomysły palą, trzeba dostosować obecny obiekt. W przypadku awansu do PGE Ekstraligi Wybrzeże może mieć bowiem kłopoty z otrzymaniem licencji z powodu stadionu. W klubie, na razie, robią dobrą minę.
- Ktoś może powiedzieć że odstaje on od najnowszych obiektów, ale ze względu na kwestie własnościowe, trudno by miasto teraz tu inwestowało - tłumaczy Zdunek. - Z drugiej strony widzę olbrzymią pracę wykonaną przez pana Zbigniewa Sengera, zarządcę obiektu. Wszystko wygląda estetycznie, trawa jest przystrzyżona i niektóre aspekty biją na głowę nowoczesne areny. Wiem oczywiście, że struktura stadionu jest przestarzała, ale są rzeczy, których przeskoczyć się w tej chwili nie da.
Gdańszczan czekają prace, również ze względu na budowę hotelu na boisku bocznym, za wieżyczką sędziowską. - To ogranicza nasz teren. Stracimy parking na terenie stadionu, a także co najmniej jedną kasę. Obecnie główne parkingi będą na terenie, na którym w przeszłości była hala sportowa. Docelowo chcielibyśmy przenieść też główne wejście, które miałoby się znajdować od strony rzeki Motławy, za pierwszym łukiem. Droga wiodła by przez teren mini toru. Musimy sobie radzić z tym co mamy, nie ma innego wyjścia - podsumowuje Zdunek.
ZOBACZ WIDEO W żużlu nie obyło się bez skandali. Był doping i korupcjaKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>