Otwarcie stadionu żużlowego w Łodzi będzie jednym z najważniejszych wydarzeń w Nice 1.LŻ w sezonie 2018. Głośnym echem odbije się pewnie również w całej Polsce. Z uwagą ten temat śledzi Jacek Gumowski, były marketing menedżer Stali Gorzów i człowiek, który w ostatnich latach wypełniał po brzegi stadion Edwarda Jancarza.
Jego zdaniem taktyka łódzkiego klubu jest bardzo ciekawa. Orzeł ma jedne z najniższych cen biletów i karnetów w Nice 1. LŻ. To o tyle ciekawe, że łodzianie będą dysponować najnowocześniejszym stadionem na zapleczu PGE Ekstraligi. W związku z tym wydawało się, że ceny wejściówek i abonamentów po sezonie 2017 pójdą w górę. Prezes Witold Skrzydlewski dość niespodziewanie postanowił je jednak obniżyć. Czy słusznie? Z reguły na nowej infrastrukturze można przecież świetnie zarobić.
- W Gorzowie po otwarciu nowego stadionu frekwencja była imponująca, ale nie można mierzyć tego jedną miarą. Łódź jest specyficzna, bo w mieście dominowały do tej pory inne dyscypliny - komentuje Jacek Gumowski. - Z cenami nikt jednak nie przesadził. Dobrze, że są tak niskie. Trzeba pamiętać, że na stadionie Orła pojawi się wiele osób, które nigdy do tej pory na żużlu nie były. Nowego kibica należy najpierw zachęcić, żeby w ogóle przyszedł. W tym przypadku jest na to duża szansa. Pozostanie na dłużej to już kolejny krok - dodaje Gumowski.
Były szef marketingu w gorzowskim klubie jest przekonany, że przy takiej polityce prezesa Orzeł może odnieś frekwencyjny sukces, dzięki któremu żużel stanie się jeszcze ważniejszą dyscypliną w mieście. - Taktyka prezesa jest słuszna. Myślę, że łodzianie będą walczyć nie tylko o wzrost frekwencji w porównaniu do ubiegłego sezonu, bo ten jest oczywisty, ale mają także szansę na szczelne wypełnienie nowego obiektu - twierdzi Gumowski.
Łodzianie sprzedali już ponad 500 karnetów na nowy obiekt, mimo że jego budowa nie została jeszcze zakończona. - Na pewno minusem jest fakt, że stadion jeszcze nie stoi. Wtedy byłoby łatwiej. Inna sprawa, że na tym też da się zrobić dobry marketing. Dobrym pomysłem byłoby zaproszenie na otwarcie nowego stadionu na długo przed jego oddaniem. Najlepiej by opracować szereg zadań do budowania napięcia aż do momentu kulminacji, czyli otwarcia z pompą. Oczywiście, w otwarciu prócz efektu "wow" trzeba akcentować produkt docelowy, czyli drużynę żużlową - podsumowuje nasz ekspert.
ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii
Witek bedzie mial nagrode za wytrwalosc i samozaparcie w dazeniu co eligi.
Gorzej jak z roku na rok bedzie problem z awansem.