Zielonogórzanie chcieli wyjechać na swój tor po zaplanowanej na piątek prezentacji drużyny. Prognozy pogody nie są jednak zbyt korzystne, przez co żużlowcy Falubazu najpewniej będą musieli obejść się smakiem. - Pierwsze jazdy mamy zaplanowane na sobotę, ale prawdopodobnie to się nie uda, więc będziemy czekać na kolejną szansę. Nie robimy z tego afery, dalej się przygotowujemy. Chcielibyśmy już wyjechać, ale dwa czy trzy dni nie robią nam różnicy. Liga zaczyna się w pierwszym tygodniu kwietnia, więc nadal mamy około 20 dni na przygotowanie - przyznaje Adam Skórnicki w rozmowie z Radiem Zielona Góra.
Jeśli pogoda nadal będzie psuć szyki, Falubaz wyjedzie na treningi poza granice Polski. - Mamy zarezerwowany termin i miejsce, ale czekamy na pogodę, bowiem prognozy na południu Europy też nie są optymistyczne. Plany są, decyzja zapadnie z dnia na dzień. Wszystko zależy od tego, co przyniesie sobota - tłumaczy menedżer Falubazu.
Żużlowcy już palą się do jazdy. Kilka dni dłużej bez motocykla nie powinno jednak zrobić im większej różnicy, jeśli chodzi o ich dyspozycję na początku sezonu. - Mamy w drużynie zawodników, którzy jeżdżą na żużlu już ponad 10 lat. Można powiedzieć, że osiągnęli już poziom mistrzowski, więc nie potrzebują nie wiadomo jakiej ilości treningów, by sprawnie poruszać się po torze. Najwięcej potrzeby jeździeckiej mają młodzieżowcy i przede wszystkim im musimy zapewnić trochę kontaktu z motocyklem - dodaje Skórnicki.
ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"