Jesteśmy w stanie wygrać z każdym - komentarze po meczu Włókniarz Częstochowa-Polonia Bydgoszcz

Po raz kolejny zawodnicy Włókniarza Częstochowa znakomicie poradzili sobie bez Nickiego Pedersena. Częstochowianie pokonali w niedzielę Polonię Bydgoszcz 50:40 i tym samym kontynuują zwycięską passę. Dla bydgoszczan była to natomiast trzecia porażka z rzędu.

Grzegorz Dzikowski (trener Włókniarza Częstochowa): Przyznam się szczerze, że bardzo bałem się pojedynku z Polonią. Brak przede wszystkim Nickiego Pedersena to poważne osłabienie naszego zespołu, dlatego Polonia, która jest nieobliczalną drużyną mogła pokusić się nawet o zwycięstwo. Na szczęście moi zawodnicy po raz kolejny dali z siebie wszystko i wygrali mecz. Jestem zadowolony również z tego, że moi podopieczni pomagali sobie na torze w czasie trwania biegów. Musimy dopracować ten element na treningach.

Zenon Plech (trener Polonii Bydgoszcz): Przed zawodami rozmawiałem z zawodnikami i każdy obiecywał bojowe nastawienie do pojedynku. Niestety nic z tych zapowiedzi nie wyszło i tym samym przegraliśmy trzeci mecz z rzędu. W dzisiejszym meczu nie zawiódł mnie jedynie Andreas Jonsson. Po raz kolejny słabo wypadli Tomasz Chrzanowski i Jonas Davidsson, a Emil Sajfutdinov nie wygrał indywidualnie ani jednego biegu. Nie mamy szerokiej kadry, dlatego musimy walczyć aktualnym składem. Oby w kolejnych meczach było lepiej.

Emil Sajfutdinov (Polonia Bydgoszcz): Chcieliśmy tutaj wygrać, jednak mimo podjęcia walki nie udało się wypełnić naszych założeń. Ze swojej dyspozycji jestem średnio zadowolony. Nie wygrałem ani jednego biegu, a ponadto nie mogliśmy optymalnie dopasować moich motocykli do specyficznej tego dnia nawierzchni. To po prostu chyba nie był nasz dzień.

Tomasz Gapiński (Włókniarz Częstochowa): Nie licząc ostatniego biegu to jestem zadowolony ze swojej dyspozycji. W wyścigu piętnastym z powodu kompletnie zabrudzonego filtra powietrza mój motocykl słabł z każdym okrążeniem i dlatego dojechałem do mety ostatni. Szkoda, bo mój dorobek mógł być jeszcze wyższy. Mam nadzieję, że także w kolejnych meczach będę punktował na odpowiednim poziomie. W tym tygodniu nie planuję żadnych startów za granicą, dlatego będę mógł potrenować w Częstochowie.

Borys Miturski (Włókniarz Częstochowa): Ważne, że wygraliśmy. Walczyliśmy na prawdę ostro. Brakowało Nickiego Pedersena, do tego poobijany jest także Bridger. Wynik na pewno jest dobry i jesteśmy zadowoleni. Nie mam pretensji do Emila. Taki jest żużel. Byłem po prostu bardzo wolny. Gdybym był szybszy, to bym powalczył. W drugim swoim biegu popełniłem duży błąd. Odszedłem od "kredy" i skutek tego był opłakany, bo jeden punkt miałem w garści. W drużynie panuje bardzo dobra atmosfera. Każdy każdemu pomaga, staramy sobie podpowiadać w wielu rzeczach.

Krzysztof Buczkowski (Polonia Bydgoszcz): To jest takie dramatyzowanie odnośnie naszej sytuacji w tabeli. Myślę, że jesteśmy w stanie wygrać z każdym. W tym meczu próbowaliśmy walczyć. Niestety, nie udało się. Mma nadzieję, jednak że u siebie wszystko nadrobimy i będzie odwrotna sytuacja. Wypracowane pozycje na pierwszym łuku traciłem na drugim wirażu i nie dowoziłem tych pozycji. Na pewno szkoda. Trzeba się bardziej postarać i zmobilizować na wyjazdy i myślę, że będzie dobrze.

Tomasz Chrzanowski (Polonia Bydgoszcz): Nie ma powodów do radości. Nadal będziemy pracować. To sport motorowy i sam zawodnik nie decyduję o sukcesie. Decyduje o tym sprzęt. W moim przypadku ciąg dalszy kłopotów sprzętowych. W piątek uczestniczyłem w sparingu w Zielonej Górze. Jeden z motocyklów na którym jeździłem stracił swoje parametry i nie było możliwości przygotowania go do dnia dzisiejszego. Następna partia silników jest poprawiona. Nie spisywały się one najlepiej na początku sezonu. Coś ruszyło, ale nie pozwalał mi to jeszcze na wygrywanie. Widzę po kolegach, jak robią próbne starty. Widać, że ten sprzęt "rwie". Kolejny tydzień ciężkiej pracy się zapowiada. Będę zamawiane i testowane kolejne silniki i nie poddaje się.

Michał Szczepaniak (Włókniarz Częstochowa): Myślę, że nie było źle. Oby tak dalej, oby wszystkie mecze były do przodu, ale na pewno nie będzie łatwo. Kolejne spotkania przed nami są bardzo trudne. Na pewno będzie dużo trudniej. Troszeczkę słabiej wypadłem w tym meczu. Zdziwił mnie nieco tor. Sędzia kazał go ubijać, a dodatkowo pogoda sprawiła, że był bardzo twardy. Trochę czasu upłynęło do momentu, kiedy się trochę z nim spasowałem, choć szczerze mówiąc nie do końca jestem zadowolony. Myślę, że nie było źle, ale na pewno dużo gorzej niż ostatnio. Każdy z nas dowozi po kilka punktów i to jest naszym atutem. Nie ma "dziur" w składzie i oby było tak dalej.

Tai Woffinden (Włókniarz Częstochowa): Czuje się dobrze po upadku. To był głupi upadek, Złamałem nieco przyczepności, ale taki jest żużel. Wszystko jednak jest w porządku. Bydgoszcz jest jednym ze słabszych zespołów w lidze, ale wciąż bardzo wymagającym. To na prawdę ciężka liga i w każdym meczu nie jest łatwo.

Jonas Davidsson (Polonia Bydgoszcz): Mój występ nie był zbyt dobry. Zdobyłem cztery punkty i mogę mówić tylko w takich kategoriach. Mój sprzęt nie spisuje się najepiej i na prawdę nie wiem, co robić. W Anglii i Szwecji wszystko wygląda dobrze. Teraz również startowałem na silnikach przeznaczonych na Szwecję, ale jak widać nie wszędzie pracują one należycie. Nie wiem już, co mam robić. Lubię tutejszy tor. Teraz był troszeczkę twardszy, niż miało to miejsce ostatnim razem, ale był taki sam dla każdego. Po prostu ja zawaliłem. Przyczyna naszych niepowodzeń jest bardzo prosta i łatwo ją zauważyć. Nie mamy zbyt wielu zawodników zdobywających punkty i dlatego przegrywamy.

Marian Maślanka (prezes Włókniarza Częstochowa): Cieszę się, że mimo osłabienia zdołaliśmy rozstrzygnąć to spotkanie na swoją korzyść. Spore słowa uznania należą się nie tylko zawodnikom za skuteczną jazdę, ale również kibicom, którzy licznie stawili się na stadionie. Mam kontakt z kontuzjowanymi zawodnikami. Jeśli tylko ich zdrowie na to pozwoli to wystartują już w kolejnym meczu w Gorzowie.

Wypowiedzi zbierali: Adrian Heluszka i Wojciech Ciepiela.

Komentarze (0)