Rozwijają się jak nikt inny. Tajemnice sukcesu żużla znad Sekwany

WP SportoweFakty / Kevin Sarlat / Na zdjęciu: Mathieu Tresarrieu
WP SportoweFakty / Kevin Sarlat / Na zdjęciu: Mathieu Tresarrieu

Nigdzie indziej żużel tak szybko się nie rozwija jak we Francji. Z niczego wystartowała liga, pojawiły się pierwsze sukcesy. Mistrz świata na długim torze, Mathieu Tresarrieu, zdradził jak to się stało, że nagle speedway we Francji powstał z niebytu.

Jeszcze niedawno francuski żużel kompletnie nie liczył się w Europie. Teraz sytuacja uległa olbrzymiej poprawie, a ta nacja rozwija się bardzo szybko, czego dowodem jest złoto Dimitriego Berge w Indywidualnych Mistrzostwach Europy Juniorów (2016), złoto Mathieu Tresarrieu w Indywidualnych Mistrzostwach Świata na długim torze (2017) i rozgrywki ligowe. - Od dwóch lat mamy nowego prezydenta francuskiej komisji do spraw żużla i wyścigów na długim torze - wytłumaczył najmłodszy z trzech braci Tresarrieu. - To Thierry Bouin, który pracuje bardzo mocno na rzecz naszego sportu. To dzięki niemu powstała liga francuska. Mocno pracuje też z Francuską Federacją Motocyklową (FFM), by pomóc żużlowcom - dodał Tresarrieu.

Aktualny Indywidualny Mistrz Świata na długim torze wraz ze swoimi braćmi do niedawna był jednym z ostatnich Francuzów, którzy próbowali walczyć z rywalami z zagranicy. Dużo wniosło pojawienie się Davida Bellego i Dimitriego Berge.

- To prawda, David, który jeździ profesjonalnie od 6 lat i Dimitri, za którym 3 sezon, to bardzo dobrzy zawodnicy i jestem bardzo zadowolony, że młodzi Francuzi ścigają się tak dobrze. Mamy jeszcze kilku innych zawodników z potencjałem i widzę przed nimi przyszłość - przyznał Tresarrieu.

Dla 32-latka ostatnie lata były spełnieniem najśmielszych marzeń. - Zawsze marzyłem o tym, by być mistrzem świata na żużlu i w 2017 roku udało mi się to osiągnąć na długim torze. O tym, że we Francji powstanie liga żużlowa nawet nie mogłem marzyć, bo nie brałem pod uwagę tego, że jest to w ogóle możliwe. Wszystko się zmieniło w momencie, gdy pojawił się pan Bouin. Sam jestem przedstawicielem żużlowców i pomagałem wdrożyć tę ideę, by we Francji zostały utworzone rozgrywki ligowe - wyjaśnił zawodnik.

Liga francuska to rozgrywki, które w tym roku ruszyły już w lutym. - Wierzę w to, że będziemy się rozwijać i będą się pojawiać w składach profesjonalni żużlowcy. Naszym celem jest to, by liga się rozwijała. Obecnie jest to w naszym kraju nowość i ludzie potrzebują czasu, by zacząć się interesować żużlem na tyle, by mocniej utożsamiać się z klubami, choć niektórzy kibice z długiego toru zaczynają żywo interesować się ligą. Stworzyliśmy rozgrywki również dla samych zawodników, by mieli więcej zawodów. Tylko tak można się rozwinąć - ocenił.

Wielu żużlowców u progu sezonu szuka jazdy. Może właśnie starty we Francji byłyby dla nich dobrym przetarciem przed poważniejszym ściganiem? - Wiem, że zawodnicy są wolni w lutym i w marcu i właśnie była to jedna z przyczyn, dla których startujemy tak wcześnie z rozgrywkami - jeździmy także we wrześniu i w październiku. W przyszłości poziom będzie wyższy, ale dajcie nam trochę czasu - stwierdził Francuz.

Aktualnie we Francji biorą udział drużyny z La Reole, Lamothe-Landerron, Marmande i Mozires. - La Reole, to nowy tor żużlowy, który dwa lata temu powstał w środku długiego toru, podobnie jak to miało miejsce w Marmande i w Mozires. Największą tradycję spośród tych czterech obiektów ma owal w Lamothe Landerron, mający już 15 lat. Jest jeszcze bardzo fajny tor w Macon obok Lyonu, jednak tam promotorzy są dość specyficzni. Kto wie, może w przyszłości do ligi dołączy też Macon. Na ten moment mamy potencjał na pięć klubów we Francji - wymienił Mathieu Tresarrieu.

Poza pracą nad tym, by Francuzi podnieśli swoje umiejętności i by sprowadzili do ligi uznanych żużlowców, celem jest też zainteresowanie żużlem miejscowych mediów. - Nie jest to łatwe. Dwa lata temu w telewizji mogliśmy oglądać Grand Prix na jednym ze sportowych kanałów, rok temu tego już brakowało. Jedynie regionalne gazety piszą o żużlu. Ja sam dużo skorzystałem na tym, że zostałem Indywidualnym Mistrzem Świata na długim torze. Zainteresowało to jeden z popularnych magazynów motocyklowych, pojawiły się też materiały wideo na stronie federacji. Nasz poziom wzrasta i wszyscy dookoła to widzą. Teraz wszyscy - federacja, kluby i zawodnicy chcemy stworzyć pozytywny klimat do tego, by poprzez media wejść do świadomości Francuzów - podsumował Tresarrieu.

ZOBACZ WIDEO Kim Jason Doyle będzie za 20 lat?

Źródło artykułu: