Przypomnijmy, że Jason Doyle tuż po starcie w pierwszym wyścigu meczu pomiędzy Cash Broker Stalą Gorzów a Get Well Toruń zaliczył bardzo źle wyglądający upadek na wyjściu z pierwszego łuku. Australijczyk po starciu z Linusem Sundstroemem spadł z motocykla i mocno uderzył o tor pod bandą. Maszyna niemal trafiła Doyle'a w głowę. W wyniku uderzenia o podłoże zawodnik stracił przytomność.
W wywiadzie telewizyjnym dla stacji nSport+ lekarz zawodów potwierdził utratę przytomności aktualnego indywidualnego mistrza świata i podejrzenie wstrząśnienia mózgu. Doyle nie zgłaszał dolegliwości bólowych, ale trzeba było poddać go badaniom. Zawodnik szybko został przewieziony do szpitala.
Wbrew temu, jakie informacje krążyły po zakończeniu meczu, Doyle nie doznał na szczęście żadnego złamania. Menadżer Jacek Frątczak w wywiadzie dla nSport+ informował o prawdopodobnym złamaniu kciuka. Po przejściu szczegółowych badań, wykluczono taki uraz, o czym poinformował już na oficjalnym koncie na Twitterze sam zainteresowany. - Dzięki za wszystkie życzenia! Dobra wiadomość! Tylko delikatnie się poślizgnąłem! Żadnych złamań. Jestem w drodze do domu ze szpitala! - relacjonuje z nutką humoru Kangur.
Osłabiona brakiem Doyle'a drużyna Get Well przegrała z gospodarzami 35:54 i po pierwszej kolejce PGE Ekstraligi zajmuje ostatnie miejsce w tabeli.
ZOBACZ WIDEO Oficjalne intro PGE Ekstraligi 2018