W Falubazie presja, ale też dużo optymizmu. Manewr z kapitanem da wygraną z Get Well?

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Adam Skórnicki w koszulce Falubazu
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Adam Skórnicki w koszulce Falubazu

Falubaz Zielona Góra jest w dobrych nastrojach przed niedzielnym pojedynkiem Get Well Toruń. Adam Skórnicki wierzy, że jego manewr z numerem startowym Piotra Protasiewicza da upragnione zwycięstwo zielonogórzanom.

Dobrym sprawdzianem formy żużlowców Falubazu Zielona Góra przed starciem Get Well Toruń był czwartkowy finał Mistrzostw Polski Par Klubowych. Na ostrowskim torze zielonogórzanie spisali się bardzo dobrze, kończąc zawody na drugiej lokacie. - Finał MPPK zakończył się miłym akcentem i srebrnymi medalami. Nasi zawodnicy byli w znakomitej dyspozycji. Można powiedzieć, że poza pierwszym wyścigiem wszystko ułożyło się doskonale, aczkolwiek ta gonitwa też była nam potrzebna, by zrozumieć pewne rzeczy. Zawody w Ostrowie były nam bardzo potrzebne - komentuje Adam Skórnicki.

Finał MPPK był ważny przede wszystkim dla Piotra Protasiewicza, który bez ogródek stwierdził ostatnio, że jest w kryzysie. Na ostrowskim torze kapitan Falubazu wyglądał solidnie, co jest dobrym znakiem przed dalszą fazą sezonu. - Myślę, że te zawody były dobrym testem niektórych manewrów i ruchów. Na pewno dadzą Piotrowi więcej spokoju w podejściu do niedzielnego meczu. Życzyłbym sobie, żeby tak wyglądał w każdym spotkaniu. Wtedy będzie elegancko - przyznaje menedżer Falubazu.

Jeszcze przed niezłym występem Protasiewicza w finale MPPK, Skórnicki zdecydował, że Protasiewicz w niedzielnym meczu z Get Well Toruń pojedzie z numerem 12. - To typowo matematyczna zmiana. Jeśli Piotr średnio zdobywa siedem punktów, to dostał taką pozycję w drużynie, że jego dorobek pozwoli nam na wygranie meczu. Jeśli robił taki wynik z innego numeru, to punktów brakowało - tłumaczy.

Starcie Falubazu z Get Well zapowiada się bardzo ciekawie. Torunianie, podobnie jak zielonogórzanie, w tym sezonie nie weszli jeszcze na optymalne tory. - W Get Well jest gro zawodników, którzy borykają się z mniejszymi lub większymi problemami - jedni mają kłopoty sprzętowe, inni z samym sobą lub z kolegami z drużyny. To ich ogródek i oni muszą to sobie ogarnąć. My traktujemy ich jako rywala, którego musimy na własnym torze pokonać - mówi Skórnicki.

Ewentualna porażka z Aniołami bardzo skomplikuje sytuację Falubazu. Myśląc o spokojnym utrzymaniu, zielonogórzanie nie mogą pozwolić sobie na przegraną z Get Well. - Na pewno jest presja, ale ona jest potrzebna. Początek tego sezonu już poza nami, a teraz zaczął się okres, gdzie margines błędu jest bardzo mały. Podchodzimy do tego spotkania bardzo skoncentrowani. Mamy już mniej znaków zapytania i na pewno większą pewność siebie - dodaje Adam Skórnicki.

Autor na Twitterze:

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po leszczyńsku

Źródło artykułu: