Już w debiutanckim sezonie w Grand Prix Patryk Dudek stanął na podium generalnej klasyfikacji, kończąc cykl ze srebrnym medalem na szyi. Nic dziwnego, że teraz oczekiwania kibiców względem jego osoby rosną. Sam żużlowiec tonuje nastroje.
- Kibice mogą wiele oczekiwać, ale ja jestem tylko człowiekiem, który wykonuje swoją pracę. Czasami jest lepiej, czasami gorzej. Zrobię wszystko, by zostać mistrzem świata, ale jeśli się to nie uda, powalczę o tytuł za rok, dwa, a może za 10 lat - mówi Dudek.
Wicemistrz świata bardzo spokojnie podchodzi do nadchodzących zmagań w Grand Prix. Podobnie jak rok temu, nie deklaruje walki o najwyższe cele. Zadowoli się... utrzymaniem w cyklu.
- Celem jest zajęcie miejsca w czołowej ósemce i utrzymanie w cyklu na kolejny sezon. Pozycja jest na ten moment bez znaczenia, wszystko ułoży się z czasem. Po prostu chcę pozostać w Grand Prix jak najdłużej - tłumaczy.
Tegoroczna rywalizacja w Grand Prix rozpocznie się 12 maja. Tego dnia zostanie rozegrany turniej Boll Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland na PGE Narodowym. - Przed nami dopiero pierwsza runda. Myślę, że jeśli nie zrobiłbym w niej żadnego punktu, to dałoby się to jeszcze nadrobić i na koniec sezonu zostać mistrzem świata - dodaje Dudek.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców