Łotysze wracają z podniesioną głową - relacja ze spotkania Start Gniezno - Lokomotiv Daugavpils

Po raz drugi w tym sezonie drużyna Startu Gniezno odniosła zwycięstwo. W niedzielnym spotkaniu "Startowcy" pokonali na własnym torze łotewską drużynę Lokomotiv Daugavpils w stosunku 53:37. Mimo niekorzystnego rezultatu, goście zaprezentowali się bardzo dobrze na twardym, gnieźnieńskim owalu. Najlepszym wśród nich okazał się junior Maksims Bogdanovs, który w sześciu startach zgromadził na swoim koncie 12 punktów.

Łukasz Kaczmarek
Łukasz Kaczmarek

Przed tym spotkaniem wśród wszystkich zgromadzonych kibiców na stadionie w Gnieźnie panował mały niepokój. Jeszcze na godzinę przed meczem nad gnieźnieńskim stadionem wisiały szare chmury, które ustąpiły jednak miejsca słońcu tuż przed prezentacją. Goście z Łotwy przyjechali do Gniezna w niezwykle bojowym nastawieniu. Wśród zawodników Startu panowała pełna mobilizacja. Wszyscy doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że rywala nie można zlekceważyć bowiem Łotysze jeżdżą na podobnej nawierzchni, jak ta na torze przy ulicy Wrzesińskiej.

Pierwszy bieg zakończył się wygraną gości 5:1. Po atomowym starcie na pierwsze miejsce wysforował się Marcel Kajzer. Na trzecim okrążeniu atakiem po zewnętrznej popisał się rewelacyjny tego dnia Maksimis Bogdanovs i minął młodzieżowca Startu. Na domiar złego na ostatnim łuku Kajzerowi pękł łańcuch i bez problemów minęli go kolejno Artiom Laguta i Filip Sitera. Kolejny bieg to szybka odpowiedź pary Peter Ljung i Dawid Cieślewicz, która uporała się z Andriejem Korolewem i starszym z braci Lagutów - Grigorijem. W takim samym stosunku zakończyła się trzecia odsłona tego meczu. Na pierwszej pozycji przyjechał lider "czerwono-czarnych" Krzysztof Jabłoński, tuż za nim był kapitan gospodarzy Piotr Paluch, który dowiózł dwa "oczka" przed Romanem Povazhnym i Christianem Hefenbrockiem. Drugie zwycięstwo drużynowe goście zanotowali w kolejnym biegu. Przez trzy okrążenia prowadził Krzysztof Słaboń, ale za jego plecami szalał Bogdanovs, który na przedostatnim łuku dosyć ostro zaatakował popularnego "Krisa" i wysforował się na pierwszą pozycję. Kolejny raz tego dnia defekt motocykla zanotował Marcel Kajzer i jeden punkt "padł łupem" byłego gnieźnianina Kjastasa Poudżuksa. Kolejne dwa wyścigi zakończyły się remisami 3:3, a w pierwszym z nich kibice mogli oglądać piękną walkę na dystansie K. Jabłońskiego i G. Laguty.

Gospodarzom po biegu 7. udało się odskoczyć na sześciopunktowe prowadzenie. Stało się to za sprawą pary Ljung - Cieślewicz, która udowodniła, że tego dnia będzie bardzo trudna do pokonania. Zawodnikom Lokomotivu udało się zmniejszyć tą przewagę po biegu dziewiątym do czterech "oczek". Ten rezultat utrzymywał się do biegu 11, w którym czwarty raz w tym spotkaniu "Startowcy" wygrali podwójnie. Przewaga gnieźnian urosła jeszcze bardziej po gonitwie 13. i na tablicy widniał wynik 45:33. Takiemu obrotowi spraw nie pomogły nawet zmiany, jakie wprowadzał trener Daugavpils Nikołaj Kokin. Najpierw w wyścigu 10. i 11. w miejsce Poudżuksa i Korolewa szkoleniowiec łotewskiej drużyny wprowadził młodszego z braci Lagutów - Artioma. Młody Rosjanin mimo tego iż walczył zaciekle ze swoimi rywalami, zdołał zdobyć w tych biegach tylko jeden punkt.

Znacznie lepiej od niego prezentował się inny młodzieżowiec Maksimis Bogdanovs. "Nadzieja łotewskiego żużla" jak określają go wszyscy kibice żużla na Łotwie zostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Jako jedyny zawodnik drużyny z Daugavpils prezentował równą formę w tym meczu. Ozdobą tego spotkania mogły być jego pojedynki z Krzysztofem Jabłońskim. Co prawda przydarzyły mu się wpadki w dwóch startach, najpierw w biegu 7. gdzie przyjechał trzeci, a później w gonitwie 13. do której został desygnowany jako rezerwa taktyczna i przyjechał na ostatnim miejscu. Nie można jednak zapominać, że ma on dopiero dwadzieścia lat i tak naprawdę uczy się jeszcze jazdy na Polskich torach.

Pierwszy z biegów nominowanych to kolejna zmiana trenera gości. W miejsce Romana Povazhnego, w ramach złotej rezerwy taktycznej startował Grigorij Laguta. Nierówny tego dnia sympatyczny Rosjanin przyjechał na ostatnim, niepunktowanym miejscu i na nic się zdał "Joker" Nikołaja Kokina. Bieg zakończył się kolejną wygraną gospodarzy w stosunku 5:1. Pierwszy na mecie zameldował się Dawid Cieślewicz, drugi był Krzysztof Słaboń a trzeci Artiom Laguta. W ostatniej odsłonie tego dnia doszło do bardzo niebezpieczniej sytuacji na torze z udziałem wyżej wspomnianego Grigorija Laguty. Frustracja zawodnika łotewskiej drużyny, który startował również w 15. biegu, spowodowana zdobyciem zaledwie 4 punktów w 5 startach, sięgnęła zenitu. W tejże gonitwie nie mającej już wpływu na losy spotkania, po wyjściu z pierwszego łuku, był on ramię w ramię z Krzysztofem Jabłońskim. Nie mając już innego pomysłu na pokonanie rywala, kopnął motocykl gnieźnianina tak mocno, że wytrącił go z rytmu jazdy. Tylko opanowanie lidera gnieźnieńskiego zespołu, pozwoliło mu utrzymać się na torze, jednakże bez szans na równą walkę z Lagutą. Po biegu wyraźnie rozemocjonowany Grigorij przepraszał za swoje niebezpieczne zachowanie.

Podsumowując, w zespole z Daugavpils zabrakło zawodnika który wspomógł by młodego Bogdanovsa. Zawiodła przede wszystkim druga linia, poniżej oczekiwań spisywał się Roman Povazhny, który najwyraźniej odczuwa jeszcze skutki kontuzji nogi. Więcej można byłoby oczekiwać od Kjastatsa Poudżuksa, który wyraźnie nie był w stanie nawiązać walki z innymi zawodnikami, w kratkę jeździł Grigorij Laguta. Pomimo przegranej zawodnicy "Lokomotywy" zasłużyli na brawa, wiele biegów z ich udziałem było bardzo emocjonujących i nie brakowało walki na dystansie. Na przeszkodzie nie stanęła im nawet twarda gnieźnieńska, nawierzchnia która preferuje bardziej zawodników, którzy mają bardzo szybki moment startowy i nie sprzyja atakom w trasie.

Lokomotiv Daugavpils - 37:
1. Grigorij Laguta (d,3,0,1*,0,3) 7+1
2. Andriej Korolew (1,0,-,-) 1
3. Roman Povazhny (1,1*,1,0) 3+1
4. Christian Hefenbrock (0,2,3,1,0) 6
5. Kjastas Puodżuks (1,0,-,-) 1
6. Maksim Bogdanow (3,3,1,3,2,0) 12
7. Artiom Laguta (2*,3,0,1,1) 7+1
8. Leonid Paura NS

Start Gniezno - 53:
9. Peter Ljung (2*,3,2,3,1*) 11+2
10. Dawid Cieślewicz (3,2*,0,3,3) 11+1
11. Krzysztof Jabłoński (3,2,2,3,2) 12
12. Piotr Paluch (2*,1*,1*,2*) 6+4
13. Krzysztof Słaboń (2,3,1*,2*,2*) 10+3
14. Marcel Kajzer (0,d,0,-,-) 0
15. Filip Sitera (1,2,0) 3
16. Mirosław Jabłoński NS

Bieg po biegu:
1. (67,56) Bogdanow, A.Laguta, Sitera, Kajzer 1-5
2. (67,03) Cieślewicz, Ljung, Korolew, G.Laguta (d4) 5-1 (6-6)
3. (67,73) K.Jabłoński, Paluch, Povazhny, Hefenbrock 5-1 (11-7)
4. (68,19) Bogdanow, Słaboń, Puodżuks, Kajzer (d4) 2-4 (13-11)
5. (68,19) G.Laguta, K.Jabłoński, Paluch, Korolew 3-3 (16-14)
6. (67,41) Słaboń, Hefenbrock, Povazhny, Kajzer 3-3 (19-17)
7. (67,07) Ljung, Cieślewicz, Bogdanow, Puodżuks 5-1 (24-18)
8. (67,57) A.Laguta, Sitera, Słaboń, G.Laguta 3-3 (27-21)
9. (67,53) Hefenbrock, Ljung, Povazhny, Cieślewicz 2-4 (29-25)
10. (67,46) Bogdanow, K.Jabłoński, Paluch, A.Laguta 3-3 (32-28)
11. (67,66) Cieślewicz, Słaboń, A.Laguta, Povazhny 5-1 (37-29)
12. (68,10) K.Jabłoński, Bogdanow, G.Laguta, Sitera 3-3 (40-32)
13. (68,06) Ljung, Paluch, Hefenbrock, Bogdanow 5-1 (45-33)
14. (68,35) Cieślewicz, Słaboń, A.Laguta, G.Łaguta 5-1 (50-34)
15. (68,19) G.Laguta, K.Jabłoński, Ljung, Hefenbrock 3-3 (53-37)

NCD: (67,03) Dawid Cieślewicz w II wyścigu
Sędzia: Marek Smyła
Zestaw: II
Widzów: ok. 7 500 (w tym ok. 20 gości)

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×