Wymarzony powrót Karczmarza. "Nie wiedziałem, że obok jedzie Lindgren"

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Rafał Karczmarz (na pierwszym planie)
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Rafał Karczmarz (na pierwszym planie)

Rafał Karczmarz po niespełna miesiącu powrócił do jazdy i od razu był jednym z bohaterów niedzielnego meczu gorzowskiej Stali z forBET Włókniarzem Częstochowa (53:37). Junior miejscowych dwukrotnie przywiózł za plecami Fredrika Lindgrena.

Rafał Karczmarz doznał kontuzji obojczyka podczas półfinału Brązowego Kasku w Rybniku. Było to 17 kwietnia, a 15 maja junior Cash Broker Stali Gorzów powrócił do treningów na "Jancarzu". Kilka dni jazdy po długiej przerwie i w niedzielę miał on już okazję do rywalizacji w PGE Ekstralidze w starciu przeciwko forBET Włókniarzowi Częstochowa.

Karczmarz w biegu młodzieżowym okazał się gorszy od Michał Gruchalskiego, ale w kolejnym starcie założył Fredrika Lindgrena, który nie przywykł do oglądania pleców rywali. - Nie wiedziałem nawet, że jadę z Lindgrenem. Bartek (Zmarzlik - dop. red.) powiedział mi przed biegiem, że ten z pierwszego pola ma słabe starty - mówił po meczu zadowolony młodzieżowiec. - Lindgren nie jest byle jakim zawodnikiem. Wcześniej robił duże wrażenie, ale dopiero po biegu Bartek mi powiedział, że Szwed był za nami - dodał.

Na koniec drugiej serii na torze pojawił się ponownie Karczmarz, który pod taśmą stanął jako rezerwa taktyczna w miejsce Grzegorza Walaska. Junior gorzowian po raz kolejny popisał się dobrą akcją, na wyjściu z pierwszego łuku wjechał między dwóch rywali i przywiózł podwójne zwycięstwo z Krzysztofem Kasprzakiem. Tym samym drugi raz za swoimi plecami dowiózł Lindgrena. - Zawodnicy z Częstochowy zostawili trochę miejsca, a ja wykorzystałem to, że pojechałem środkiem toru. Mniej więcej wiedziałem, że na środku było wylane dużo wody i podejrzewałem, że tam motocykl pociągnie. Ruszyłem w to miejsce i udało się wyjechać przed nimi - wspominał.

A jak młodzieżowiec ocenia decyzję trenera Stanisława Chomskiego, że to właśnie on został wybrany jako ten, który pojedzie jako rezerwa taktyczna? - Siedziałem przed telebimem i nagle przybiegli do mnie, że teraz jadę. Zobaczyłem tylko, że za Walaska. Ubrałem się i pojechałem - odparł.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców, odc. 2

Tylko w ostatnim swoim starcie Karczmarz nie zdołał wywalczyć żadnego punktu, choć chwilę wcześniej jechał bardzo dobrze. - Trzecie pole było takie sobie. Było po równaniu, tor inaczej się zachowywał, a ja zostawiłem te same ustawienia i czułem po prostu, że jestem wolny - wyjaśnił.

W sumie junior Stali wrócił w bardzo dobrym stylu. W czterech startach wywalczył 6 punktów i dwa bonusy, a gorzowianie zwyciężyli 53:37. - O takim powrocie marzyłem. Zrobiłem sporo punktów i na pewno to pomogło drużynie w zwycięstwie. Jestem dumny z tego wyniku. Nie spodziewałem się, że aż tak dobrze mi pójdzie. Myślę, że kontuzja mi nie przeszkodziła, a nawet mnie wzmocniła - ocenił.

Dodajmy, że Karczmarz cały czas jeździ na motocyklu, który przed sezonem otrzymał od jednego ze sponsorów. - Motor spisuje się rewelacyjnie - przyznał.

Źródło artykułu: