Elitserien: Woffinden fruwał po torze w Eskilstunie. Lindgren znów w formie

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: walka pomiędzy Taiem Woffindenem (z lewej) a Fredrikiem Lindgrenem
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: walka pomiędzy Taiem Woffindenem (z lewej) a Fredrikiem Lindgrenem
zdjęcie autora artykułu

Wysokim, bo 20-punktowym zwycięstwem Eskilstuny Smederny zakończył się mecz z Masarną Avesta. Wśród gości błyszczał Tai Woffinden. Z kolei gospodarze mieli liderów w postaci Fredrika Lindgrena i Nielsa Kristiana Iversena.

Ostatnie trzy wyścigi dały gospodarzom maksimum 15 punktów, stąd różnica w finalnym rozrachunku jest tak wysoka. Do wyścigu 13. goście dosyć dzielnie się trzymali, przede wszystkim za sprawą wybornego tego dnia Taia Woffindena. Brytyjczyk wyjeżdżał na szeroką, tam łapał niesamowitą prędkość i był nieuchwytny dla rywali. Zwyciężał z bardzo dużą przewagą.

Zapowiadało się na to, że dwukrotny mistrz świata zakończy mecz z kompletem 18 "oczek". Niestety w 14. odsłonie na drugim wirażu pociągnęło jego motocykl. Pech chciał, że Woffinden uderzył w kolegę z pary, Kima Nilssona. Szwed gruchnął o tor, mocno się poturbował, a Tai został wykluczony z powtórki. W niej Nilsson pojechał na motocyklu Woffindena, lecz nie był w stanie nic zdziałać.

Gospodarze pozostają niepokonani po trzech kolejkach Elitserien. Jeżeli ktoś zastanawiał się, czy słaby występ w niedzielę w Gorzowie to preludium spadku dyspozycji Fredrika Lindgrena, to we wtorek dostał odpowiedź. Szwed pojechał tak sobie w biegu inaugurującym zmagania, ale później spisywał się w sposób, do którego w tym roku przyzwyczaił. Jego pościg za przeciwnikami w 7. wyścigu i przedostanie się z trzeciej lokaty na pierwszą można uznać za ozdobę tego meczu.

Z bardzo dobrej strony zaprezentował się również Niels Kristian Iversen, ale w Szwecji to nie nowość. W Elitserien Duńczyk nie zawodzi od początku sezonu i jest pewnym punktem Kowali z Eskilstuny.

Co do Polaków, wystąpiło ich w tym meczu trzech. Krzysztof Buczkowski i Przemysław Pawlicki zdobyli po 7 punktów (Buczkowski z bonusem), natomiast Adrian Cyfer zaprezentował się słabo zdobywając jedno "oczko". Warto odnotować, że Pawlicki użyczał motocykla Antonio Lindbaeckowi.

Punktacja:

Eskilstuna Smederna - 55 pkt. 1. Fredrik Lindgren - 12+2 (1*,3,3,3,2*) 2. Andrzej Lebiediew - 4 (2,2,0,-) 3. Michael Jepsen Jensen - 9+1 (1,2,1*,2,3) 4. Mikkel Michelsen - 9+1 (3,0,2,2,2*) 5. Niels Kristian Iversen - 10+3 (2*,2,1*,2*,3) 6. Krzysztof Buczkowski - 7+1 (3,3,0,1*) 7. Alexander Woentin - 4+2 (2*,1*,1)

Masarna Avesta - 35 pkt. 1. Tai Woffinden - 15 (3,3,3,3,3,w) 2. Linus Sundstroem - 1 (0,1,-,-) 3. Przemysław Pawlicki - 7 (2,2,1,0,1,1) 4. Kim Nilsson - 5+1 (0,3,1*,-,1) 5. Antonio Lindbaeck - 6 (1,3,2,0,d,0) 6. John Lindman - 0 (w,d,d) 7. Adrian Cyfer - 1 (1,0,0)

Bieg po biegu: 1. Woffinden, Lebiediew, Lindgren, Sundstroem - 3:3 - (3:3) 2. Buczkowski, Woentin, Cyfer, Lindman (w) - 5:1 - (8:4) 3. Michelsen, Pawlicki, Jepsen Jensen, Nilsson - 4:2 - (12:6) 4. Buczkowski, Iversen, Lindbaeck, Cyfer - 5:1 - (17:7) 5. Nilsson, Lebiediew, Woentin, Lindman (d) - 3:3 - (20:10) 6. Woffinden, Jepsen Jensen, Sundstroem, Michelsen - 2:4 - (22:14) 7. Lindgren, Pawlicki, Nilsson, Lebiediew - 3:3 - (25:17) 8. Lindbaeck, Michelsen, Jepsen Jensen, Cyfer - 3:3 - (28:20) 9. Woffinden, Iversen, Pawlicki, Buczkowski - 2:4 - (30:24) 10. Lindgren, Lindbaeck, Woentin, Lindman (d) - 4:2 - (34:26) 11. Woffinden, Michelsen, Iversen, Pawlicki - 3:3 - (37:29) 12. Woffinden, Jepsen Jensen, Buczkowski, Lindbaeck - 3:3 - (40:32) 13. Lindgren, Iversen, Pawlicki, Lindbaeck (d) - 5:1 - (45:33) 14. Jepsen Jensen, Michelsen, Nilsson, Woffinden (w) - 5:1 - (50:34) 15. Iversen, Lindgren, Pawlicki, Lindbaeck - 5:1 - (55:35)

ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow: Speedway of Nations to szansa dla Rosjan

Źródło artykułu:
Czy jesteś pod wrażeniem występu Taia Woffindena?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (3)
avatar
yes
22.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Okazuje się, że Lindgren i jego motocykle nie są samopowtarzającymi się maszynami :)