[tag=18856]
Michael Jepsen Jensen[/tag] ma teraz drugą najwyższą średnią w Falubazie Zielona Góra (1,917). Można więc zastanawiać się jakie wyniki notowałby Get Well, gdy jesienią nie podjął decyzji o rozstaniu się z tym zawodnikiem. Dużo słabiej spisują się przecież Niels Kristian Iversen (średnia 1,370) czy Chris Holder (1,692). Mało tego, wyższą średnią w toruńskim zespole ma tylko Jason Doyle.
- Czy Get Well popełnił błąd, oddając Duńczyka? Moim zdaniem to bezdyskusyjne - mówi Wojciech Dankiewicz. - Myślę, że ta drużyna mogłaby być teraz w innym miejscu, gdyby miała go w składzie. Byłby przecież dostępny na początku sezonu, gdy nie było Chrisa Holdera. Nawet teraz, przy pełnym składzie torunian, miałby tam pewne miejsce. Jepsen Jensen to dla mnie jedna z największych rewelacji sezonu i myślę, że wielu prezesów może pluć sobie w brodę, że go nie wzięło. Żałować mogą zwłaszcza w Toruniu, bo przecież wypuścili go z rąk - dodaje.
Zupełnie inaczej na całą sprawę patrzy były wiceprezes Cash Broker Stali Gorzów, Michał Kugler. - W żadnym wypadku nie krytykowałbym torunian za to, że z Jepsena Jensena zrezygnowali. Nikt przecież nie mógł zakładać, że Niels Kristian Iversen będzie spisywać się tak słabo. Darzę Jepsena Jensena sympatią, bo przecież dobrze pamiętam go ze Stali Gorzów. Poprzedniego sezonu w Toruniu wybitnego nie miał (średnia bieg. 1,754 - dop. red.). Teraz spisuje się lepiej, ale musimy pamiętać, że występuje w wyjątkowo słabym w tym roku Falubazie. Bez formy jest profesor Protasiewicz, a w kratkę jeździ Zengota. Jepsen Jensen na ich tle potrafi się wybić, ale czy podobnie byłoby, gdyby startował w mocniejszym zespole? Moim zdaniem robi po prostu to, na co go stać - ocenia Kugler.
Z tezą byłego wiceprezesa Stali kompletnie nie zgadza się Wojciech Dankiewicz. - Uważam, że każdy poza Fogo Unią wziąłby teraz Jepsena Jensena w ciemno. W Częstochowie chętnie wymieniliby go za Zagara, a dziurę załatałby też we Wrocławiu. Falubaz dokonał kapitalnego strzału, biorąc Duńczyka. Boję się nawet myśleć, jak wysoko by przegrywali niektóre mecze, gdyby nie jego punkty. Nie jest też tak, jak mówi pan Kugler, że Jepsen Jensen korzysta na słabości kolegów. Przecież pod taśmą staje zawsze z dwoma ekstraligowymi rywalami, a potrafi robić powyżej dziesięciu punktów. Mało tego, zdobywa "oczka" w biegach nominowanych. Oczywiste jest dla mnie więc to, że Get Well, oddając go tak łatwo, popełnił duży błąd - kwituje Dankiewicz.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców, odc. 2
Kobiet się nie bije
Też mi puchar heh
A teraz tylko kasa i kasa sie liczy