Sędzia Michał Sasień stanowczy i zdecydowany. Wyciągnął wnioski z przepychanki z kierownikiem startu w Tarnowie

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: zawodnicy Car Gwarant Startu Gniezno
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: zawodnicy Car Gwarant Startu Gniezno

Po piątkowym meczu Startu z ROW-em (45:44) wielu kibiców miało uwagi do pracy arbitra. Doczepiono się tego, że Michał Sasień jest z Gdańska i pomaga Wybrzeżu. Problem w tym, że sędzia nie popełnił żadnego błędu.

Michał Sasień naszym zdaniem niesłusznie obrywa za pracę w meczu Car Gwarant Start Gniezno - ROW Rybnik. W każdej ze spornych sytuacji arbiter podjął słuszną decyzję. Tak było, kiedy w 5. biegu wykluczył Adriana Gałę, a w 14. dał temu samemu zawodnikowi czerwoną kartkę za kopnięcie Andrzeja Lebiediewa. Także wykluczenie Mirosława Jabłońskiego za upadek w 14. wyścigu było jak najbardziej zasadne.

Zdaniem części obserwatorów (zwłaszcza tych doskonale pamiętających mecz Stali Rzeszów z KS Toruń z sezonu 2015, gdzie sędzia Piotr Lis w 1. biegu ukarał Jabłońskiego czerwoną kartką po tym, jak zawodnik przewrócił się, jadąc na ostatnim miejscu) można jedynie dyskutować nad tym, czy Jabłoński nie powinien dostać czerwonej kartki za 14. bieg.

Spotkaliśmy się z opiniami, że zachowanie zawodnika było dziwne i trochę to wyglądało na upadek kontrolowany. Sasień jednak dobrze zrobił, pozostając przy samym wykluczeniu, bo w innym razie musiałby pokazać "czerwień" za niesportowe zachowanie. Z dwojga złego wybrał bezpieczne rozwiązanie. Zresztą ciężko byłoby mu obronić inną decyzję, bo musiałby udowodnić Jabłońskiemu torowe cwaniactwo. Sędzia Lis był po wspomnianym spotkaniu w Rzeszowie mocno krytykowany za czerwoną kartkę dla Jabłońskiego.

Tak czy inaczej, Sasień w Gnieźnie był stanowczy i zdecydowany. Ewidentnie wyciągnął wnioski z meczu w Tarnowie (Grupa Azoty Unia - Fogo Unia Leszno 47:43), gdzie nie potrafił sobie poradzić z kierownikiem startu, który uprzykrzał życie leszczyńskim zawodnikom. Kolejne rozmowy sędziego z kierownikiem nie przynosiły efektu. Arbiter powinien był zwyczajnie wyrzucić kierownika, ale zabrakło mu odwagi. Z Gałą już się tak nie patyczkował.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po zielonogórsku

Komentarze (59)
avatar
Tadeusz Swędrzyński
17.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
z zapisu tv nie widac zeby GALA KOPAL Sosin sugerowal sie jak lebie pokazywal mu co ma zrobic 
avatar
Tadeusz Swędrzyński
17.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
jest video decyzje podjol drukarz 
avatar
JPS
17.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Start Gniezno czy Orzeł Łódź, czyli z kim ROW chciałby zatańczyć w play-off?
Odpowiedz 
avatar
yogi2360
17.06.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie Ostafiński, Pan wie co oznacza słowo "kopnięcie"? Niech Pan obejrzy jeszcze raz sytuację z Gałą, i niech Pan wskaże chociaż jeden przypadek ukarania Tomka Golloba albo Bartka Zmarzlika, k Czytaj całość
Na zawsze Start
17.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jedyny błąd Sasienia to brak wykluczenia Pawlica w biegu 15 za to że nie pozwolił się wyprzedzić Szczepaniakowi. W wyniku tego błędu wszystkie jego poczynania nie przyniosły oczekiwanego rezult Czytaj całość