DMEJ: Przełamałem tor w Gnieźnie i już wiem, jak się tutaj jeździ (komentarze)

W sobotę reprezentacja Polski w koncertowym stylu awansowała do finału Drużynowych Mistrzostw Europy Juniorów. Kolejne świetne zawody w tym roku zaliczył w Gnieźnie Dominik Kubera. - Już wiem, jak się tutaj jeździ - mówił po turnieju.

Mateusz Domański
Mateusz Domański
Dominik Kubera WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Dominik Kubera
Ryszard Czarnecki (poseł Parlamentu Europejskiego, patron honorowy zawodów): Wypowiem się krótko, bo bohaterami są zawodnicy i trenerzy wszystkich reprezentacji. Gratulacje dla polskiej drużyny za pewne zwycięstwo. Cieszę się, że trener dał szansę jazdy zawodnikom, którzy na to zasługują. Zawody były dobrze zorganizowane. Mało kibiców, ale myślę, że mundial robi konkurencję. Mecz Francji z Argentyną był alternatywą. Cieszę się z bardzo wysokiego i pewnego zwycięstwa Biało-Czerwonych i z tego, że zawodnicy punktowali tak, jak punktowali. Muszę powiedzieć, że to jest też dobry prognostyk przed finałem mistrzostw Europy, który tym razem odbędzie się poza Polską. W zeszłym roku miałem zaszczyt być patronem honorowym finału DMEJ w Krośnie. Tam wygraliśmy. Mam nadzieję, że po tegorocznym finale będziemy mieli kolejny Mazurek Dąbrowskiego. Tego życzę trenerowi Dobruckiemu i jego zawodnikom.

Iwona Bandych-Najdowska (dyrektor marketingu w Poczcie Polskiej): Wrażenia są naprawdę niezwykłe. Bardzo się cieszę, że Poczta Polska, najstarsza polska firma, która w tym roku obchodzi 460-lecie, mogła być małym bohaterem tak wielkiej historii polskiego żużla. Chciałabym przede wszystkim pogratulować zawodnikom. Wykazują się niezwykłą odwagą. Są jeszcze młodzi, a w te zawody włożyli dużego ducha walki. Myślę, że to jest powrót Poczty Polskiej do partnerowania i wspierania tej jakże polskiej, wspaniałej dyscypliny.

Rafał Dobrucki (trener reprezentacji Polski): Naszym celem jest walka o ponowne zdobycie tytułu Drużynowego Mistrza Europy Juniorów. Zrobiliśmy ku niemu pierwszy krok w tych rozgrywkach. Cieszę się, że chłopacy pojechali kapitalne zawody. Można powiedzieć, że Wiktor (Lampart - dop. red.) i Dominik (Kubera - dop. red.) dali koncert. Świetnie pojechali też młodsi, mniej doświadczeni zawodnicy. Trzeba wspomnieć, że Hubert Czerniawski debiutował, jeżeli chodzi o kadrę. Fajne zawody ma za sobą też Kuba Miśkowiak. Widać, że coraz lepiej czuje się w tym zespole. Atmosfera jest dobra. Do tego jeszcze Bartek Smektała, który w tej całej orkiestrze był takim suflerem - podpowiadał i obserwował, co się dzieje. Taką rolę pełnił. Daliśmy możliwość, by chłopacy się wjeżdżali i być może wjechali już do tej dorosłej kadry. Muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony z Jakuba Miśkowiaka i Huberta Czerniawskiego, który pod koniec się przełamał, okrzepł i było to widać w jego jeździe na torze.

Dominik Kubera (reprezentant Polski): Nigdy Gniezno mi nie sprzyjało. Można powiedzieć, że nigdy nie mogłem połapać kątów tego toru. Od tego roku super mi się tutaj jeździ. Naprawdę wyśmienicie. W Super Meczu na początku sezonu zdobyłem 15 punktów. Później mieliśmy finał Brązowego Kasku, kiedy też wywalczyłem 15 "oczek". Tak samo było i tym razem. Przełamałem tor w Gnieźnie i już wiem, jak się tutaj jeździ.

Wiktor Lampart (reprezentant Polski): To super uczucie, gdy się jedzie tak dobrze. W naszym zespole panuje świetne zgranie. W parku maszyn każdy każdemu pomagał. To też jest klucz do naszego sukcesu w postaci zwycięstwa w półfinale.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po zielonogórsku


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy w finale DMEJ trener Rafał Dobrucki powinien postawić na taki sam skład, jak w Gnieźnie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×