Plusy i minusy. Falubaz zgubił koło ratunkowe i znowu tonie. Włókniarz magnesem dla sponsorów

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Get Well - Falubaz.
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Get Well - Falubaz.

Falubaz przegrał z kretesem z Get Well (38:52). Triumfują ci, którzy po spotkaniu 9. kolejki Falubaz - Sparta (51:39) mówili, że wówczas w Zielonej Górze mieliśmy mecz przyjaźni, a goście rzucili rywalom koło ratunkowe.

Minusy. Falubaz Zielona Góra za totalnie defensywną postawę (jakby w głowach była wyłącznie obrona bonusa) w meczu z Get Well Toruń i przegraną, która sprawia, że drużyna Adama Skórnickiego znowu tonie. Spotkanie na Motoarenie jest powodem do triumfu dla wszystkich tych, którzy widzieli drugie dno w niedawnej wygranej Falubazu ze Betard Spartą Wrocław. Jakby nie spojrzeć w Toruniu z niby odrodzonego dwa tygodnie wcześniej zielonogórskiego klubu nie zostało nic albo niewiele. Na plus 8 punktów Sebastiana Niedźwiedzia i tradycyjnie dobra jazda Michaela Jepsena Jensena.

Falubaz po przegranej jest w bardzo trudnej sytuacji. Uniknięcie barażu wydaje się praktycznie niemożliwe. A o to siódme miejsce zielonogórzanie też będą jednak musieli mocno powalczyć. Jeśli założymy, że MRGARDEN GKM Grudziądz wygra u siebie za dwa z Get Well i Falubazem i nie przywiezie żadnych punktów z Częstochowy i Leszna, to zielonogórzanie muszą zdobyć 3 punkty. Przy założeniu, że z Grudziądza wywiozą bonus, bo jeśli nie to konieczne będzie zdobycie 5 punktów. Z trzema nie powinno być problemu, bo Falubaz stać na wygraną u siebie z Grupą Azoty Unią Tarnów (do tego dorzucamy bonus z GKM). Z pięcioma może być problem. Zakładamy bowiem, że zespół spod znaku Myszki Miki nie ma bonusa, a poza tarnowską drużyną jedzie u siebie z Fogo Unią Leszno i na wyjeździe z forBET Włókniarzem Częstochowa.

Plus. Dla wszystkich aktorów meczu Włókniarz - Fogo Unia (47:43). To spotkanie powinno być pokazywane na wszystkich rozmowach Ekstraligi Żużlowej z potencjalnymi sponsorami, bo było w nim wszystko. Zarówno niesamowita dramaturgia związana z wynikiem (częstochowianie cały czas przegrywali, by w nominowanych odwrócić losy meczu na swoją korzyść), jak i akcje, po których ręce same składały się do oklasków. Były niesamowite ułańskie szarże, ale i też punkty wydzierane z rąk na ostatnich metrach. Poezja żużla. Nie dziwię się komentatorom nSport+, że chcieli w Częstochowie zostać do następnego spotkania. Pewne jest, że 15. biegów w takim meczu, to zdecydowanie za mało.

Żeby nie było, plus jest także dla Bartosza Świącika (0 punktów w meczu), jak i Michała Gruchalskiego (1 punkt). Obaj popełniali błędy, ale mieli też momenty, w których pokazywali pazurki, pracując na wynik zespołu. Juniorzy Włókniarza absolutnie nie odstawali od reszty towarzystwa.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po częstochowsku

Źródło artykułu: