Pamiętacie, jak przed startem ligi Chris Holder zwlekał z przyjazdem do Polski, bo nie mógł załatwić brytyjskiej wizy. Sławomir Kryjom, żużlowy menedżer i ekspert, tłumaczył wówczas na naszych łamach, że wylot z Wysp byłby biletem w jedną stronę. Próba powrotu do Anglii, bez ważnej wizy, zakończyłaby się bowiem deportacją zawodnika do Australii.
Wygląda jednak na to, że Chris zaryzykował takie właśnie rozwiązanie. Choć nie do końca, bo jak nam tłumaczą w Get Well, Holder przed opuszczeniem Anglii spotkał się z urzędnikami, wypełnił wszystkie niezbędne dokumenty i otrzymał zapewnienie, że dostanie wizę w najkrótszym możliwym czasie. Na razie jej nie ma, ale podobno spodziewa się szczęśliwego dla siebie rozwiązania na dniach.
Gdyby jednak złożyło się tak, że nie dostanie wizy przed 21 lipca, to nie będzie mógł pojechać w Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff. Nie posiadając ważnej wizy, zostałby deportowany.
Krążą plotki, że Holder ma też coś nie tak, gdy idzie o paszport, ale to kompletna bzdura. Zawodnik właśnie z pomocą tego dokumentu przemieszcza się między Szwecją a Polską, bo w ligach tych krajów obecnie występuje.
ZOBACZ WIDEO PGE Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi 2018
Pytanie po co?
Kazdy wie jak Krystyna bez wizy jezdzi,zwlaszcza na wyjazdach.
A to,co czytalisci nizej to klamstwa,bo Holdera wyniki z MA Czytaj całość
23331
32233
32332
10-kontuzja
to wyniki chrisa z MA
z wiza czy bez jest KROLEM tego toru.