Szymon Woźniak wrócił po pięciu tygodniach. "Bardzo ciężko na to pracowałem"

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Stanisław Chomski, Szymon Woźniak
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Stanisław Chomski, Szymon Woźniak

Szymon Woźniak w piątkowym pojedynku Cash Broker Stali Gorzów z Fogo Unią Leszno wywalczył dwa punkty i dwa bonusy, jednak dla samego zawodnika ważniejszy był powrót do ligowego ścigania. To się udało zaledwie po pięciu tygodniach od operacji.

Szymon Woźniak doznał urazu podczas spotkania Elitserien między Vetlanda Speedway a Lejonen Gislaved, które odbyło się 19 czerwca. Polak dokończył zawody, a po powrocie do kraju udał się do lekarza, który stwierdził uraz kostki. Kilka dni później, 22 czerwca, Woźniak przeszedł operację i wtedy zaczęła się jego walka z czasem. Wrócił do ligowego ścigania 27 lipca, na mecz gorzowskiej Stali z Fogo Unią Leszno.

- Wiadomo, że oczekiwałem od siebie więcej, jeśli chodzi o mój występ punktowy. To nie jest zaskoczeniem - mówił zaraz po meczu, w którym wywalczył dla swojego zespołu dwa punkty oraz dwa bonusy w czterech startach.

25-latek na tor powrócił jednak po pięciu tygodniach, co było dla niego ważniejsze, niż sama zdobycz punktowa. - W głębi serca jest zadowolenie, skromna duma, bo dokładnie pięć tygodni temu leżałem na stole operacyjnym. Jak mówiłem, że chcę wrócić na ten mecz, to większość ludzi pukała się w głowę. Mocno się zawziąłem, bardzo ciężko pracowałem na to, żeby wziąć udział w tym meczu. Podchodziłem do tego bardzo ambicjonalnie. Cieszę się, że dzięki mojej ciężkiej pracy i ciężkiej pracy sztabu ludzi, ten powrót stał się realny, chociaż nie było to łatwe - wyjaśnił.

Mecz Cash Broker Stali z Unią nie był łatwy. Godzinę przed rozpoczęciem spotkania przyszła ulewa, trzeba było dosypać nowej nawierzchni i warunki się nieco zmieniły. Do tego Woźniak wrócił od razu na mecz z silnym rywalem. - Co do mojego wyniku, to mieliśmy bardzo ciężki dzień. Począwszy od pogody, poprzez przeciwnika, na przebiegu meczu kończąc. Jest remis. Fajnie i nie fajnie, bo mało zabrakło do zwycięstwa. Jedziemy do Tarnowa zdeterminowani, żeby odzyskać punkty na wyjeździe - ocenił. - Gdyby nie ten deszcz, to może trochę lepiej by to wszystko wyglądało, a musieliśmy trochę improwizować - dodał.

Czy podczas jazdy 25-latek odczuwa jeszcze jakiś dyskomfort? - Jeżeli chodzi o moją jazdę, to nie odczuwam większych problemów z nogą. Większym problemem jest ta długa przerwa, którą miałem i krótki czas na przygotowanie się do zawodów. Teraz z meczu na mecz będzie lepiej - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Jerzy Brzęczek już rozmawiał z reprezentantami. "Lewandowski pozostanie kapitanem"

Źródło artykułu: