Dobra zabawa i dobry trening przed ligą - wypowiedzi po turnieju w Łodzi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Turniej był okazją do potrenowania przed kolejnym meczem, ale też do zadebiutowania w barwach Orła. Pierwszą okazję do zaprezentowania się miejscowej publiczności miał między innymi Krzysztof Stojanowski. Gościnnie w zawodach wystąpili też reprezentanci Krosna i Miszkolca. Jednym z nich był Bartosz Kasprowiak.

Mariusz Franków (Orzeł Łódź) - I miejsce: W czwartym biegu na prowadzeniu zatarłem silnik. Dojechałem trzeci do mety. Ten upadek to nic poważnego, uślizg tylko. Wiadomo, że nagroda się przyda. Można pojeździć. Powiem szczerze, niedawno, dosłownie z trzy tygodnie czy miesiąc temu kupiłem sobie niebieskiego. Powiedziałem dzisiaj dziewczynie, że jest nagroda, że taki sam tylko srebrny, to mówi: przywieź go, będziemy razem jeździć parą.

Krzysztof Stojanowski (Orzeł Łódź) - II miejsce: Dobrze mi się jeździło. Czekałem na to, bo przecież ile można nie jeździć? Cztery kolejki przeszły i niemalże nie zostałem o nich powiadomiony. Mam nadzieję, że już teraz ktoś zrozumie, że powinienem być w składzie. Udowodniłem sobie, że potrafię jeździć, że potrafię się w tym sporcie fajnie odnaleźć i się po każdych zawodach nim cieszyć. Niezależnie od zdobyczy punktowej.

Matthias Schultz (Orzeł Łódź) - III miejsce: Bardzo jestem zadowolony po tym turnieju. Ostatni mecz nie był udany więc tym bardziej się cieszę, że teraz było zdecydowanie lepiej. Zająłem trzecie miejsce, ale już na czwartym okrążeniu ostatniego biegu byłem bardzo zmęczony. Mam nadzieję, że będę w składzie na mecz z Rawiczem. Zajmujemy pierwsze miejsce w tabeli i mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będziemy w pierwszej lidze.

Piotr Dym (Orzeł Łódź) - IV miejsce: Jechało mi się świetnie, ale finał zawaliłem. Wygrałem start ale w wyjściu pojechałem za ciasno, motor w tym momencie mi przekręcił i stanąłem w miejscu. Na drugim łuku zrobiłem błąd następny. Wyjeżdżając z koleiny postawiłoby mnie, przymknąłem lekko gaz, żeby się wyratować i w tym momencie dwóch następnych kolegów mnie objechało i przyjechałem czwarty. Ogólnie z zawodów jestem zadowolony. Dobra zabawa i dobry trening przed ligą. Myślę, że powinienem jechać z Rawiczem. Trzeba wygrać, ale nie można jeszcze myśleć o tym meczu, bo do tego czasu są jeszcze dwa tygodnie. Teraz była za duża przerwa. Dwa tygodnie nie siedziałem na motocyklu. Trzeba jeździć i trenować, tego mi troszeczkę brakowało.

Bartosz Kasprowiak (KSM Krosno) IX miejsce: Przede wszystkim wielkie podziękowania w kierunku klubu z Łodzi za zaproszenie. Bardzo fajnie się jeździło. Zdecydowanie lepszy tor niż na meczu ligowym. To też pomagało. Gdzieś tam się troszeczkę pogubiłem z ustawieniami i zabrakło tego punktu, żeby pojechać w półfinale. Kto wie, może byłoby jakieś podium. Nie było żadnego zastanawiania się, od razu przyjąłem zaproszenie. Trzeba wypełniać luki, żeby startować jak najwięcej. Wiadomo, że im więcej jazdy tym efekty będą lepsze.

Stanisław Burza (Orzeł Łódź) - X miejsce: Nie jestem zadowolony. Myślałem, że na własnym torze będę się zdecydowanie lepiej prezentował. Trochę sobie zlekceważyłem samą rundę zasadniczą, bo chciałem spróbować dwa silniki. Mieszałem silnikami i motocyklami między biegami, dlatego punkty były zdobywane w kratkę. Sprężyłem się dopiero na ten ostatni wyścig, gdzie jakbym szybciej jechał przed Piotrem to byłbym w półfinale. Niestety był ode mnie szybszy. Zresztą dzisiaj był bardzo szybki, szkoda tylko, że nie stanął na podium, bo myślę, że mu się to należało. Ja dwa razy jechałem z czwartego pola, gdzie było wymiecione i było twardo. Brakło jednego punktu, żeby być w półfinale. Może jednej wygranej. Cóż, jest to sport. Raz na wozie, raz pod wozem. Dziś było słabiej ale myślę, że to nie będzie miało wpływu na następne spotkanie.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)