Noty dla zawodników Cash Broker Stali Gorzów:
[b]
Krzysztof Kasprzak 5.[/b] Niemal bezbłędny. Od początku zawodów imponował prędkością, do czego przyzwyczaił w tym sezonie. Gdyby nie defekt w ostatniej gonitwie, jego wynik z pewnością byłby jeszcze okazalszy. W tej sytuacji Kasprzak się jednak nie popisał, bo mógł taktycznie wjechać w taśmę. Ma szczęście, że piętnasty wyścig o niczym już nie decydował.
Grzegorz Walasek 1. Sprawiał wrażenie zagubionego na torze. Może w jego przedmeczowym menu tym razem zabrakło karkówki, o której tak często wspominali komentatorzy nSport+.
Martin Vaculik 4+. Wejście w mecz miał niemrawe, ale z czasem się rozkręcił. Punkty zdobyte przez niego w końcówce zawodów były kluczowe dla odniesienia zwycięstwa.
Szymon Woźniak 3. Bywa, że zawodnicy mobilizują się szczególnie na mecze ze swoim dawnym klubem. U Woźniaka tego najwidoczniej nie było. Jechał dość chimerycznie, w sposób który bardzo dobrze znają kibice we Wrocławiu. Mógł sobie nawarzyć piwa w dziesiątym biegu, gdy nie był w stanie odskoczyć Liszce, a atak młodego zawodnika Betardu Sparty doprowadził ostatecznie do jego upadku.
Bartosz Zmarzlik 5-. Rzadko się zdarza, by Zmarzlik dał się przywieźć na 1:5 na gorzowskim torze, ale przeciwko perfekcyjnie jadącej parze Janowski-Milik nie miał szans. Poza tym, bez zastrzeżeń. Ze względów taktycznych pojechał w czternastym biegu. Miał wygrać i zapewnić wygraną Stali. Tak też zrobił.
Hubert Czerniawski 1. Od juniora gospodarzy można by oczekiwać, że pokona choć jednego z rywali w biegu młodzieżowym. Tym bardziej, że rywalizował z niedoświadczonym Liszką. Tak się jednak nie stało. Bezbarwny występ młodzieżowca Stali.
Rafał Karczmarz 4. Jeden z cichych bohaterów niedzielnych zawodów. W biegu juniorskim pokonał Drabika, co nie zdarza się zbyt często. Udanie zastąpił też Walaska w późniejszej fazie meczu. Tym samym odpłacił trenerowi Chomskiemu za otrzymane zaufanie.
Noty dla zawodników Betard Sparty Wrocław:
Tai Woffinden 4+. W jeździe Brytyjczyka nie było widać takiej zadziorności do jakiej nas przyzwyczaił. Od lidera zespołu można by oczekiwać czegoś więcej niż jednego indywidualnego zwycięstwa. Zawiódł zwłaszcza w dwunastej gonitwie, która była kluczowa dla losów meczu, gdy nie znalazł patentu na pokonanie Vaculika.
Damian Dróżdż 1. Trudno oceniać jego występ, skoro odjechał tylko jeden bieg. Był w nim jednak na tyle fatalny, że nie dał powodów menedżerowi Dobruckiemu, by ten dał mu kolejne szanse. Niestety, póki Czugunow nie wyleczy kontuzji, obie strony są na siebie skazane. Należy jednak zakładać scenariusz, w którym w kolejnych meczach 21-latek również będzie bardzo szybko zastępowany przez Drabika.
Maciej Janowski 5+. Pojechał jak na lidera przystało. Chyba buzowała w nim jeszcze adrenalina po niepowodzeniach z Grand Prix Skandynawii. Jak to ma w zwyczaju, imponował mądrością na torze. Widać, że silniki Janowskiego w ostatnich dniach jadą jak należy, co przekłada się na pewność siebie kapitana Betardu Sparty. Plus za umiejętne prowadzenie pary z Milikiem. Szkoda, że tego samego nie zrobił później z Drabikiem.
Vaclav Milik 3+. Żużlowa wersja dr Jekylla i pana Hyde'a. To już kolejny mecz Czecha, w którym po dobrym biegu prezentuje się fatalnie w kolejnym. Taka postawa Milika musi irytować kierownictwo Betard Sparty, bo przy tak nierównej jeździe trudno planować ruchy taktyczne zespołu. Jedno trzeba jednak przyznać. Jazdę parą z Janowskim ma opanowaną do perfekcji.
Max Fricke 2. Punktowo wygląda to solidnie, gorzej jeśli wejdziemy w szczegóły. Fricke zdobywał punkty głównie na koledze z pary i równie słabym tego dnia Woźniaku. Wystawianie go w parze z juniorem ma sens, gdy dobry dzień notuje Drabik. W Gorzowie tak nie było, przez co byli tłem dla rywali.
Maksym Drabik 2. Przed rokiem Sparta odniosła sukces w Gorzowie bez kontuzjowanego Drabika i niewiele brakowało, a teraz byłoby podobnie. Bo chociaż 20-latek był na Jancarzu, to w niczym nie przypominał najlepszego juniora na świecie. Nie miał szybkości, a najlepszym podsumowaniem jego występu jest jedenasta gonitwa, gdy z drugiej pozycji spadł na ostatnią.
Przemysław Liszka 2. W biegu juniorskim pokonał Czerniawskiego i to za plus, bo był to dopiero jego trzeci mecz w PGE Ekstralidze. Minus za spowodowanie upadku Woźniaka. Nie było w tym jednak celowości, więc sędzia mógł powstrzymać się od żółtej kartki. Tym bardziej, że w niedzielę na gorzowskim torze podnosiło żużlowców z większym doświadczeniem niż Liszka.
Patryk Wojdyło bez oceny. Nie startował.
SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 – kompromitacja
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników Betard Sparty Wrocław
Rywale jadą z nim nawet w lidze jakby jechali o MŚ.