Jan Krzystyniak: Ekstraliga bez Falubazu to nie Ekstraliga

Jan Krzystyniak nie wyobraża sobie spadku Falubazu Zielona Góra z PGE Ekstraligi. Dla losów zespołu z Winnego Grodu kluczowe będą dwa ostatnie spotkania rundy zasadniczej. - Jestem optymistą - mówi.

Przed Falubazem Zielona Góra dwa najważniejsze mecze ostatnich lat. Póki co drużyna Adama Skórnickiego plasuje się na ostatnim miejscu w tabeli PGE Ekstraligi, tracąc do MRGARDEN GKM-u Grudziądz i Grupy Azoty Unii Tarnów jeden punkt. Właśnie z tymi drużynami zielonogórzanie będą walczyć o ligowy byt. - Ekstraliga bez Falubazu to nie Ekstraliga. Nikt sobie nie wyobraża takiego scenariusza. Jestem optymistą - mówi Jan Krzystyniak w rozmowie z Radiem Zielona Góra.

- Na pewno przed sezonem nikt nie zakładał takiej sytuacji, gdzie zielonogórska drużyna mogłaby zajmować ostatnie miejsce na dwie kolejki przed zakończeniem rundy zasadniczej. Najlepiej dla Falubazu byłoby wygrać dwa ostatnie mecze, co pozwoliłoby uniknąć jazdy w barażu. Patrząc jednak na formę zielonogórskich żużlowców w tym sezonie trzeba przyjąć bardziej pesymistyczną wersję. Ogromne znaczenie będzie miał punkt bonusowy w Grudziądzu, co uspokoiłoby sytuację przed spotkaniem z tarnowianami. Trzy punkty z Unią mogą postawić kropkę nad "i" - dodaje żużlowy ekspert.

Jeśli jednak sprawdzi się najczarniejszy dla Falubazu scenariusz i zielonogórzanie pożegnają się z PGE Ekstraligą, jedną z głównych przyczyn spadku będą porażki na swoim obiekcie. Drużyna Adama Skórnickiego w tym sezonie przegrała przy Wrocławskiej 69 trzy spotkania (z forBET Włókniarzem, Cash Broker Stalą i Fogo Unią).

- Falubaz zawsze słynął z tego, że maksymalnie wykorzystywał atut własnego toru. Tego nie dało się zauważyć w tym sezonie. Widzimy przecież, jakimi ścieżkami jeżdżą zawodnicy. W poprzednich sezonach szaleli tak, aż "falował płot". W tym roku w ogóle nie widać jazdy przy bandzie. Na pewno w tym sezonie nie było atutu domowego toru - komentuje Krzystyniak.

[b]ZOBACZ WIDEO PGE IMME i gorące słońce letniego żużla

[/b]

Źródło artykułu: