- W Gdańsku najbardziej ucierpiało morale drużyny. Tak zwykle się dzieje kiedy wynik sportowy rozczarowuje. Musimy nad tym solidnie popracować. Mogę jednak zapewnić, że relacje pomiędzy zawodnikami są bardzo dobre. W Gdańsku w czasie każdej przerwy zbieraliśmy się na narady. Żużlowcy wspólnie analizowali przebieg rywalizacji na torze i wymieniali uwagi o ustawieniach swoich motocykli. Jak widać z dorobku poszczególnych zawodników, nikt nie trafił z właściwym przełożeniem. Zabrakło nam w tym spotkaniu zdecydowanego lidera. Dlatego też mieliśmy problemy z wprowadzaniem rezerwy taktycznej - mówi Sławomir Kryjom.
Unię Leszno czekają teraz pojedynki z zespołami z dolnych rejonów tabeli. Sławomir Kryjom nie ma jednak wątpliwości, że to będą trudne spotkania. - Terminarz tak się ułożył, że teraz czekają nas mecze z teoretycznie słabszymi rywalami. W rzeczywistości jednak, każde z tych spotkań będzie trudne i będzie wymagało koncentracji i maksymalnego zaangażowania naszych zawodników. Od początku sezonu twierdziłem, że o każdy punkt do ligowej tabeli trzeba będzie zaciekle walczyć. My na razie nie wykorzystujemy w pełni swojego potencjału. Robimy jednak wszystko co w naszej mocy, żeby dać radość naszym kibicom i sponsorom. Teraz myślimy już o meczu z Atlasem Wrocław na swoim torze i wyjazdowym w Bydgoszczy. Naszym celem są cztery punkty.