Mateusz Chochliński: Mogło się to skończyć bardzo źle

We wtorek na torze w Krośnie rozgrywana była kolejna runda Młodzieżowej Ligi Południowej. Zawody zostały przerwane z powodu ulewy, jaka przeszła nad Krosnem. Zawody pechowo zakończyły się dla młodego zawodnika z Rybnika, Mateusza Chochlińskiego, który zanotował groźnie wyglądający upadek i został przewieziony do szpitala.

- Cóż mogę powiedzieć, to była dość dziwna sytuacja. Przez trzy okrążenia goniłem rywala z Częstochowy, gdy na czwartym okrążeniu w końcu doszedłem bardzo blisko i miałem w zamiarze atakować, jednak prowadzący nagle przymkną gaz i nie byłem już w stanie nic zrobić. Zahaczyłem o tył motocykla i dość nieprzyjemnie upadłem. Szczęście w nieszczęściu, że pozostała dwójka jadąca za mną od razu przeanalizowała sytuację na torze i jakoś mnie objechali, bo mogło się to skończyć bardzo źle. Szkoda, że ta ulewa nie pojawiła się chwilę wcześnie wtedy pewnie wracał bym do Rybnika w pełnij sił - powiedział na łamach swojej strony internetowej Chochliński.

"Chochlik" podkreślił, że mimo, iż początkowo zapowiadało się na groźniejszy uraz, to z jego zdrowiem jest wszystko w porządku. - Ze zdrowiem jest wszystko w porządku, leżąc na torze obawiałem się, że zakończy się to kontuzją, jednak po wykonaniu prześwietlenia okazało się, że wszystko jest ok. Oczywiści jestem trochę poobijany, ale to nie spowoduje żadnej przerwy w sezonie.

Komentarze (0)