Transfer Michaela Jepsena Jensena do Falubazu został odebrany przez zielonogórskich kibiców dość sceptycznie. Tymczasem Duńczyk stał się jednym z czołowych zawodników drużyny z Winnego Grodu, poprawił swoją średnią biegową (z 1,754 na 1,918) i pokazał, że drzemie w nim spory potencjał.
- Jestem bardzo zadowolony z mojego sezonu, odbudowałem się i moja jazda na pewno stała się bardziej stabilna niż w poprzednich latach, co było moim głównym celem. Miałem kilka problemów, ale rozwiązaliśmy je po drodze. Teraz razem z moim teamem czekamy na pozostałe spotkania w tym roku i pozytywnie patrzymy w przyszłość - mówi Jepsen Jensen w rozmowie z Falubaz.com.
Nic dziwnego, że Falubaz chce zatrzymać duńskiego żużlowca na kolejny rok. Z drugiej strony zielonogórzanie nie będą mieli łatwego zadania, bo Jepsen Jensen będzie łakomym kąskiem na transferowym rynku.
Sam zawodnik dobrze odnalazł się w Zielonej Górze, co wielokrotnie podkreślał. - Dobra atmosfera w drużynie jest bardzo ważna. Można to osiągnąć na różne sposoby. Falubaz wyróżnia się, bo organizuje wiele ciekawych spotkań, na początku sezonu był obóz i "60 godzin z Falubazem", w tym niezapomniany kabaret, a niedawno gra w golfa. Zostaliśmy bardzo dobrze przyjęci, nasi nauczyciele gry okazali nam dużo cierpliwości i dali czas, by się zaznajomić z tym sportem. To była dla mnie świetna zabawa - dodaje Jepsen Jensen.
Wspomniana przez niego rozrywka na polu golfowym miała miejsce na dzień przed meczem o życie z Grupą Azoty Unią Tarnów. Taka forma relaksu zdała egzamin, bo Falubaz wygrał z Jaskółkami 51:39, przedłużając swoje szanse na utrzymanie w PGE Ekstralidze.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Dryła, nSport+: Widziałem w piątce Sajfutdinowa, zamiast Woffindena
jeszcze baraże...