W szeregach ostrowian zabrakło lidera z prawdziwego zdarzenia. Cały zespół starał się walczyć, zawodnicy jechali równo, ale czegoś w ich jeździe brakowało. Stal Rzeszów z kolei podniosła się po słabszym początku, w czym pomogli Nick Morris i Greg Hancock. W siódemce kolejki znalazło się czterech zawodników tego zespołu.
Greg Hancock (Stal Rzeszów - 16+2 pkt) Po raz pierwszy w tym sezonie zdarzyło się, aby Amerykanin musiał pojechać aż sześć razy. Stal Rzeszów przegrywała już ośmioma punktami i trener Lech Kędziora musiał sięgnąć po rezerwę taktyczną. Amerykanin pokazał, że przewyższa wszystkich drugoligowców o co najmniej klasę. Wywalczył komplet punktów za każdym razem deklasując rywali.
Nick Morris (Stal Rzeszów - 12 pkt) Na otwarcie zanotował upadek, który - być może - pozbawił go kompletu punktów. Australijczyk w kolejnych wyścigach był piekielnie szybki i wykręcił najlepszy czas dnia, łamiąc granicę 65 sekund, co na ostrowskim torze jest rzadkim wyczynem.
Nicolai Klindt (MDM Komputery TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp. - 10 pkt) Duńczyk przyzwyczaił do lepszych występów na swoim domowym torze. Jest jednym z nielicznych zawodników, którzy w barwach ostrowskiej drużyny zdołali wywalczyć trzy komplety punktów z rzędu.
Karol Baran (Stal Rzeszów - 8 pkt) Spośród krajowych zawodników to właśnie Karol Baran pozostawił po sobie najlepsze wrażenie. Niemal tradycyjnie walczył na dystansie i nie bał się przeprowadzać odważnych ataków. Zaliczył niemrawy początek, ale szybko zmazał złe wrażenie.
Zbigniew Suchecki (MDM Komputery TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp. - 5+3 pkt) Ponieważ w składach na mecze ligowe musi znaleźć się przynajmniej dwóch polskich seniorów, do zestawienia wskoczył Zbigniew Suchecki. Wychowanek Stali Gorzów co prawda szału nie zrobił, ale pojechał we wszystkich (dwóch) wyścigach, które gospodarze wygrali podwójnie.
Kamil Nowacki (MDM Komputery TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp. - 7 pkt) Patrząc na jego postawę z biegu czwartego trudno było uwierzyć, że to ten sam zawodnik, który jeszcze dwa tygodnie wcześniej nie potrafił pokonać żadnego z rywali na rawickim torze. Od tamtego blamażu jego dyspozycja systematycznie rośnie i wydaje się, że eksplozja formy nastąpiła właśnie w meczu ze Stalą. Dwa pewne zwycięstwa i jedno trzecie miejsce to wynik, którego pozazdrościć mu może niejeden senior.
Arkadiusz Potoniec (Stal Rzeszów - 2 pkt) Wybór drugiego juniora do zestawienia nie był prostym zadaniem, ponieważ poza Kamilem Nowackim nikt szczególnie się nie wyróżnił. Ostatecznie padło na Arkadiusza Potońca, ponieważ w biegu juniorskim starał się atakować Marcela Studzińskiego, a w swoim ostatnim starcie zaciekle walczył o trzecie miejsce z Kamilem Nowackim. Skończyło się na spowodowaniu upadku rywala, ale plus za nieustępliwą walkę się Potońcowi należy.
ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski, nSport+: Jamróg największą niespodzianką sezonu. Powinien zostać w PGE Ekstralidze