Na dwa turnieje przed zakończeniem tegorocznego cyklu Grand Prix na czele przejściowej klasyfikacji jest Tai Woffinden, który ma dziewięć punktów zaliczki nad drugim Bartoszem Zmarzlikiem. Reprezentanta Polski jak najbardziej stać na nadrobienie strat do Brytyjczyka.
- Nie patrzę na klasyfikację. Skupiam się tylko na sobie. W każdej rundzie chcę zbierać ważne punkty, a na koniec sezonu zobaczymy, co to przyniesie. Każdy turniej Grand Prix jest bardzo trudny, a na szczycie tabeli co rusz dochodzi do przetasowań - podkreśla Zmarzlik w rozmowie ze speedwaygp.com.
Żużlowiec Cash Broker Stali Gorzów w sobotnim turnieju Grand Prix Niemiec w Teterow zrobi wszystko, by jak najbardziej zbliżyć się do Woffindena w przejściowej klasyfikacji, a kto wie, być może nawet go wyprzedzić. Przypomnijmy, że w Krsko Zmarzlik nadrobił do Brytyjczyka siedem punktów.
- W Teterow będę mocno walczył i ciężko pracował, by wywalczyć ważne cenne punkty. Jestem maksymalnie skupiony na tym turnieju. Dwa lata temu zająłem w Teterow drugie miejsce, ale już przed rokiem była katastrofa. Każdy sezon jest inny. Podobnie było w Krsko, gdzie przed tegorocznym turniejem uzbierałem maksymalnie osiem punktów, a w tym sezonie zdobyłem 12 "oczek" - zaznacza Zmarzlik.
- Dziewięć punktów to nadal komfortowa przewaga. Oczywiście nie tak, jak 16 "oczek" zaliczki, które Tai miał przed GP w Krsko, ale to wciąż bezpieczny dystans nad Zmarzlikiem. Z Taiem nie dzieje się nic złego, po prostu ostatnio nie wychodziły mu starty. Ciężko nad tym pracujemy i nie wpadamy w panikę - komentuje Peter Adams, żużlowy menedżer i przyjaciel Taia Woffindena.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2018: półfinał Fogo Unia Leszno - Betard Sparta Wrocław