Włókniarz - Betard Sparta: Madsen perłą Częstochowy. Inni gasną w jego blasku (noty)

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Leon Madsen
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Leon Madsen

Leon Madsen robił, co mógł, aby poprowadzić Włókniarza Częstochowa do brązowego medalu. Było blisko, ale inni nie spisywali się tak doskonale, jak ich lider. Sparta choć była dziurawa jak szwajcarski ser, to i tak cel zrealizowała.

Noty dla zawodników forBET Włókniarza Częstochowa:

Leon Madsen 5. Otarł się o komplet, choć to specjalnie nikogo dziwić nie może. Duńczyk przez całe rozgrywki był rewelacyjny, a teraz tylko to potwierdził. To on z pewnością najbardziej może żałować, że nie udało się jego drużynie zdobyć medalu. Ewentualny krążek byłby świetnym zwieńczeniem sezonu życia Leona Madsena.

Tobiasz Musielak 3. W telewizyjnym wywiadzie mówił, że jedzie bez presji. Zależało mu, żeby sezon zakończyć dobrym wynikiem. Szału wielkiego może nie było, ale to i tak był naprawdę przyzwoity występ. Szkoda zera w ostatnim starcie, bo nota mogłaby być nieco wyższa.

Adrian Miedziński -4. Z piekła do nieba, z nieba do piekła. Tak można by podsumować jego wynik. Generalnie źle nie było, ale trudno nie oprzeć się wrażeniu, że jeśli szukać gdzieś w częstochowskiej drużynie rezerw, to z pewnością przy nazwisku Miedzińskiego. Gdyby dorzucił kilka punktów do swojego dorobku, to być może Włókniarz cieszyłby się z brązowego medalu.

Matej Zagar 4. Lepszy niż jego kolega z pary, ale od Słoweńca oczekuje się przecież nieco więcej. Problemy miał ze startami, które w tym dniu nie były jego mocną stroną. Na dystansie walczył dzielnie, ale nie zawsze dawało to spodziewane efekty.

Fredrik Lindgren 4. Dużo tych czwórek we Włókniarzu, ale częstochowianom trochę brakowało ognia. Szwed na torze imponował zadziornością, a czasami jechał na granicy bezpieczeństwa. Ambicji mu zatem nie odmawiamy, ale Lindgren miewał w tym roku dużo lepsze występy pod Jasną Górą.

Michał Gruchalski 5. Świetny występ. Po raz kolejny udowodnił, że ma w sobie olbrzymi potencjał i już w przyszłym sezonie będzie jednym z czołowych zawodników w całej PGE Ekstralidze. Gruchalski kończy rozgrywki z podniesioną głową, choć trochę szkoda, że nie dostał jeszcze choćby jednej dodatkowej szansy.

Bartosz Świącik 1. Zero, defekt i taśma. To wiele mówi. Ten chłopak miał w tym sezonie momenty lepsze i gorsze, jednak w tym meczu nie pokazał nic szczególnego.

Andreas Lyager bez oceny. Nie startował.

Noty dla zawodników Betard Sparty Wrocław:

Tai Woffinden 4. Nie był to jakiś szczególny mecz Anglika, jednak do spółki z Janowskim pociągnęli ten wózek i zapewnili Sparcie brązowy medal. Swoją drogą to już kolejny krążek, który były mistrz świata wywalczył w barwach wrocławskiej drużyny. Z każdym rokiem coraz mocniej zapisuje swoje nazwisko w historii klubu.

Damian Dróżdż bez oceny. Nie startował.

Maciej Janowski 4+. Zaczął przeciętnie, skończył słabo, ale środek spotkania należał do niego. Trzy trójki, które wywalczył, pozwoliły Sparcie złapać drugi oddech. Kiedy Włókniarz zaczął łapać wiatr w żagle, Janowski w najlepszym momencie odpalił.
Najlepszy w całej wrocławskiej drużynie, podobnie zresztą chyba jak w całym sezonie.

Vaclav Milik 3. Wydawało się, że Czech wreszcie zaskoczył. Dwa zwycięstwa na samym początku mogły zwiastować jakiś mały przełom w jego jeździe. Ale później szybko wrócił do marnego poziomu, który prezentował przez całe rozgrywki. Kto wie, czy to nie było pożegnanie Milika z wrocławską Spartą.

Max Fricke 4. Solidny, ale bez zbędnych fajerwerków. Jakby jednak nie patrzeć, Australijczyk swoje zrobił. Szybko znalazł właściwe przełożenia, bo wygrał już swój premierowy start. Później tak kolorowo nie było, ale na jego koncie nie ma ani jednego zera.

Maksym Drabik 3. Bardzo zależało mu na dobrym występie. Startował w końcu przed częstochowską publicznością, która pewnie w znakomitej większości widziałaby go w barwach Włókniarza. Jednak to nie był dzień Maksyma. Zwycięstwo w biegu juniorów było jego obowiązkiem, z którego się wywiązał. Im dalej w las, tym gorzej. Walczył, szarpał, ale brakowało prędkości. Najlepiej jego postawę oddają punkty. A tych wiele nie było.

Patryk Wojdyło 2. Dwójka za to, że pokonał Świącika, choć tego wielkim osiągnięciem nazwać nie można. Później, zgodnie z oczekiwaniami, bez punktów.

Gleb Czugunow 1. Wyjechał na tor dwa razy i dwukrotnie przyjechał na końcu stawki. Później trener Dobrucki szybko z niego zrezygnował, decydując się na rezerwy taktyczne. Inna sprawa, że Rosjanin na pewno potrzebuje czasu, aby wrócić do optymalnej formy po kontuzji. W tym roku już nie będzie miał okazji, by lepiej zaprezentować swoje umiejętności. Kolejna szansa w przyszłym sezonie.

SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2018: półfinał Fogo Unia Leszno - Betard Sparta Wrocław

Źródło artykułu: