Zrobili, co się dało. Tylko po co kapitan dzwoni do Eminema? (plusy i minusy sezonu)

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Oskar Ajtner-Gollob.
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Oskar Ajtner-Gollob.

Sezon 2018 w wykonaniu Polonii Bydgoszcz najlepiej obrazują słowa jej lidera. - Zrobiliśmy, ile się dało - powiedział Rene Bach. Wydaje się, że wynik osiągnięty przez zespół odzwierciedlił w pewnym sensie jego siłę sportową.

"Plusy i minusy sezonu" to nowy cykl, w którym przedstawiamy najlepsze i najsłabsze strony poszczególnych drużyn 2. Ligi Żużlowej w sezonie 2018.

***

PLUS: Lider wywiązał się ze swojej roli

Gdy Rene Bach podpisywał kontrakt z bydgoskim zespołem, mówiono o nim jako o materiale na lidera. Nikt jednak nie ośmielił się wziąć tego za pewnik, bowiem na dobrą sprawę był to pierwszy poważny sezon Duńczyka w lidze polskiej. Wcześniejsze przygody należy raczej określić mianem epizodycznych. 28-latek jednak nie zawiódł i wywiązał się z powierzonego zadania. Był pewnym punktem zespołu, jednak z często widoczną tendencją do zawalania 15. biegów. Na usprawiedliwienie Bacha można dodać, że przeważnie ta gonitwa i tak już o niczym nie decydowała. Zawodnik dobrze czuje się w Bydgoszczy i wydaje się, że zatrzymanie go powinno być dla działaczy sprawą priorytetową. Widać, że ma zadatki na jeszcze lepszego żużlowca.

MINUS: Frekwencja na meczach

Kibice w Bydgoszczy z nostalgią wspominają czasy, gdy trzeba było iść na mecz 3 godziny przed jego rozpoczęciem, żeby znaleźć upragnione miejsce... na drzewie przy koronie stadioniu. Tak to kiedyś wyglądało. Drużyna walcząca o medale przyciągała rzesze fanów, a wiele spotkań oglądał nadkomplet widzów. Obecnie jest z tym o wiele gorzej, bo drugoligowe zmagania już tak nie elektryzują wielu kibiców. Jest oczywiście grupa najwierniejszych, która wspierałaby Polonię nawet gdyby ta jeździła gościnnie np. w lidze mołdawskiej, ale przydałoby się też wsparcie od pozostałych. Turniej "Asy dla Tomasza Golloba" pokazał, że w Bydgoszczy nadal ważny jest żużel. Potrzeba tylko impulsu, który zmotywuje do przyjścia na stadion.

PLUS: Coraz mniejsze zadłużenie klubu

Jesienią 2015 roku Władysław Gollob przejmował władzę w Polonii i na dzień dobry musiał zmierzyć się z ogromnymi długami, jakie pozostawili jego poprzednicy. To spowodowało, że był zmuszony bardzo osłabić sportowo zespół, by ten nie generował niepotrzebnych kosztów. Oszczędnościowy skład spowodował, że czasem w zespole pojawiali się zawodnicy, którzy nadawali się co najwyżej do filetowania ośmiornic. Obecny sezon pokazał jednak, że czasem i wśród tych nieznanych i teoretycznie słabych żużlowców, można znaleźć wartościowe wzmocnienia. Zapowiada się, że dzięki coraz lepszej kondycji finansowej klubu, za rok Polonia może włączyć się do walki o coś więcej niż 6. miejsce.

MINUS: Kapitan śpiewa i myli buta z telefonem

Konia z rzędem temu, kto jest w stanie określić, o co chodzi Oskarowi Ajtnerowi-Gollobowi. Zawodnik najpierw wyglądał na totalnie niezainteresowanego jazdą (na pewno swoje zrobiły problemy osobiste), następnie zaliczył kilka kapitalnych spotkań, by ostatecznie za pomocą buta dzwonić do rapera Eminema. Logika? Raczej próżno jej szukać. Oskar wbrew temu co mówią i piszą niektórzy ma papiery na jazdę, ale w żadnym poważnym klubie taka postawa nie będzie tolerowana. Może to żarty, może odreagowanie stresu, a może wołanie o pomoc. Tak czy inaczej, 23-latek musi się określić. Wydaje się, że ma na siebie kilka pomysłów w życiu, ale nie wie który wybrać. Problem w tym, że czas najwyższy na podjęcie decyzji.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik wyciąga się jak guma. Nauczył się tego od Tomasza Golloba

Źródło artykułu: