Szczęście Fogo Unii jest dla niego pechem. Był nawet lepszy od Hancocka

WP SportoweFakty / Mariusz Krupa / Na zdjęciu: Szymon Szlauderbach
WP SportoweFakty / Mariusz Krupa / Na zdjęciu: Szymon Szlauderbach

Gdyby Fogo Unia Leszno nie miała Bartosza Smektały lub Dominika Kubery, Szymon Szlauderbach pewnie regularnie startowałby w PGE Ekstralidze. A tak zostaje mu jazda w 2. Lidze Żużlowej, gdzie przez moment był nawet lepszy od Grega Hancocka.

Można powiedzieć, że Szymon Szlauderbach ma pecha ze szczęścia Fogo Unii Leszno. Piekielnie mocny duet młodzieżowców - Bartosz Smektała i Dominik Kubera - to absolutni pewniacy w talii Piotra Barona. Z tego względu Szlauderbachowi pozostaje jedynie "czekanie" na kontuzję jednego z kolegów. W tym sezonie, ze względu na uraz Kubery, dostał dwie szanse na jazdę w PGE Ekstralidze. Nie wyszedł mu mecz z Betard Spartą Wrocław, ale już w spotkaniu z MRGARDEN GKM-em Grudziądzzaprezentował się z przyzwoitej strony, gromadząc cztery punkty z bonusem.

Skupmy się jednak na występach Szlauderbacha nie w PGE Ekstralidze, a w 2. Lidze Żużlowej. Konkretnie - w drużynie rezerw Fogo Unii Leszno - Stainer Unii Kolejarzu Rawicz. Dzięki współpracy między klubami z Wielkopolski 19-latek mógł liczyć na regularne starty w lidze, budując dzięki temu niezłą formę.

Szlauderbach w najniższej klasie rozgrywkowej radził sobie na tyle dobrze, że po drugiej kolejce miał nawet lepszą średnią od samego Grega Hancocka. Junior skorzystał na tym, że po komplecie w meczu z KSM Krosno, drużyna Stainer Unii Kolejarza w drugiej kolejce pauzowała, zaś Hancockowi w drugim spotkaniu ligowym Stali Rzeszów (przeciwko MDM Komputery TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp.) zapisano pięć wykluczeń (po meczu okazało się, że nie miał przy sobie odpowiednich badań, wynik zweryfikowano).

W kolejnej fazie sezonu Szlauderbach miewał w 2. Lidze Żużlowej lepsze i gorsze występy, koniec końców uzyskując w rozgrywkach średnią biegową na poziomie 1,811. To, jak na młodzieżowca, wynik bardzo, bardzo przyzwoity.

Co dalej? O ile nie zmienią się przepisy, Szlauderbach na dobrą sprawę nie będzie musiał trzymać kciuków za kontynuację współpracy na linii Leszno - Rawicz. Zgodnie z regulaminem, będzie mógł startować jako "gość" w każdym klubie 2. Ligi Żużlowej, ale tylko i wyłącznie na pozycji seniora.
Regularna jazda w PGE Ekstralidze lub występy Nice 1.LŻ w grę zapewne nie wchodzą, bo trudno spodziewać się, by Fogo Unia wypożyczyła go lub sprzedała do innego zespołu. Musi być przecież zabezpieczona na wypadek niespodziewanych sytuacji. A Szlauderbach musi czekać na sezon 2020, gdy młodzieżowcem nie będzie już Bartosz Smektała. Być może wtedy stanie się podstawowym juniorem Byków.

ZOBACZ WIDEO Lewandowski o Lidze Narodów: Nie wiem o co chodzi. Dla mnie to nie są mecze o coś

Komentarze (15)
avatar
Saddam
20.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jego pech jest tym większy, że w 2020 będzie miał 21 lat a Pludra 18 i znowu może być problem w miejsce w składzie. 
avatar
shtrekCz-wa
19.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawy jestem, kogo odstrzelą po sezonie 2019 w Lesznie gdy Smektała skończy wiek juniora... 
KACPER.U.L
19.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Racja.Rzut beretem do fermentu w parkingu.Smyk już się wypruł,że mało jeżdził.Ehhhh,śmiano się z pewnej ekipy kiedy to senior rzucił mięsem do juniora:you fu... idio... A,to samo czeka Byki.Wte Czytaj całość
avatar
Cysio
19.10.2018
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Fakt, Byki przynoszą pecha. Jak widzę byka albo kominiarza, to od razu łapię się za guzik. W dodatku byki z Polski to straszne szkodniki. Jak Franek Dolas wypuścił takiego jednego w Niemczech, Czytaj całość
avatar
MeeR
19.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ten artykuł to połączenie gdybania z nieudolną manipulacją. Byłbym spokojny o miejsce Szymona w pierwszym składzie jeśli faktycznie jest lub będzie lepszy od Hancocka.